Japońskie ministerstwo zdrowia ogłosiło w niedzielę, że na terenie tego kraju wykryto nowy, nieznany wcześniej szczep SARS-CoV-2.
Mutacja jest częściowo podobna do tych, które wykryto wcześniej w Wielkiej Brytanii i Republice Południowej Afryki. Wykryto ją u czterech zakażonych osób, które przybyły do Kraju Kwitnącej Wiśni z Brazylii.
Czytaj też: Dzieci bezobjawowo przechodzą COVID-19, ale czy przenoszą wirusa?
Czytaj też: Ile trwa utrata węchu i smaku na skutek COVID-19?
Czytaj też: Mutacja koronawirusa z RPA nie wpłynie na szczepionki? Sprzeczne komunikaty naukowców
NIID, czyli japońska agencja zajmująca się chorobami zakaźnymi, stwierdziła, iż w chwili obecnej nie ma dowodów na to, by nowy szczep był bardziej zakaźny od dotychczasowych. Trwają jednak badania mające na celu wykazać, czy mutacja może wywoływać cięższy przebieg COVID-19, bądź jest odporna na szczepionki.
Szczep koronawirusa, o którym poinformowała Japonia, różni się od wcześniejszych
Spośród czterech zainfekowanych osób, mężczyzna w średnim wieku początkowo nie wykazywał żadnych objawów, lecz później doświadczył problemów z oddychaniem i został poddany hospitalizacji. Kobieta w wieku 30 lat doświadczyła z kolei bólu głowy. W przypadku dwójki nastolatków okazało się, że chłopiec cierpi na gorączkę, podczas gdy dziewczynka nie ma jakichkolwiek symptomów.