Co wyjątkowego jest w tym, że prototyp testowy odrzutowca szkoleniowego T-7A Red Hawk Boeinga po raz pierwszy leciał „do góry nogami”? Jak się okazuje, sporo.
Ciągle rozwijany T-7A Red Hawk był pilotowany przez pilotów Boeinga, Matta Giese i Williama Berrymana, którzy ostatnio wykonali ten „wyczyn kaskaderski” nie raz, a kilkanaście razy, lecąc na maksymalnym dopalaczu. Był to tym samym kolejny kamień milowy dla tego odrzutowca szkoleniowego dla Sił Powietrznych USA.
Tego typu lot dla inżynierów lotniczych spełnia bardzo poważny cel, bo sprawdza to, jak odrzutowiec radzi sobie z dużym obciążeniem w skomplikowanych manewrach. Mowa zarówno o samych panelach, systemie dostarczania paliwa, jak i silnikach, więc waga tego typu sprawdzianu jest nieoceniona.
Według Boeinga seria testów przebiegła zgodnie z planem, a zaprojektowany przez firmę Saaba układ paliwowy działał zgodnie z oczekiwaniami. Latanie z pełną mocą w pozycji odwróconej miało jednak swoje wady, bo dla pilotów nie było zbyt komfortowe (via New Atlas).
Czytaj też: Czym są katapulty dla samolotów na okrętach?
T-7A Red Hawk jest rozwijany przez Boeinga i Saaba w ramach kontraktu Sił Powietrznych USA na 9,2 miliarda dolarów na początkowe zamówienie 351 samolotów i 46 symulatorów, a także sprzętu naziemnego, aby zastąpić starzejącą się flotę T-38 Talon.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News