Naukowcy sięgają po coraz to nowe sposoby w kontekście walki z epidemią SARS-CoV-2. Niedawno uznali, że pomocne może okazać się sekwencjonowanie genetyczne oraz oprogramowanie śledzące przekazywanie koronawirusa.
Narzędzie nazywa się Nextstrain i dostarcza informacji na temat nowych przypadków zarażenia. W ten sposób służby medyczne są w stanie ustalić, ską wzięli się kolejni pacjenci na danych obszarach. Jest to kluczowe, ponieważ pozwala podjąć decyzję o konkretnych krokach, np. zawieszeniu transportu czy zamknięciu pewnych ośrodków.
Z kolei sekwencjonowanie powinno dostarczyć danych dotyczących pochodzenia SARS-CoV-2. Będzie to istotne w związku z ciągłymi mutacjami koronawirusa, za sprawą których można utworzyć geograficzną i czasową linię rozprzestrzeniania epidemii. Nexstrain „rozrysował” nowego koronawirusa w postaci czegoś, co można porównać do drzewa geneaologicznego. W przypadku wykrycia nowych przypadków naukowcy będą mogli bezproblemowo namierzyć ich pochodzenie.
Aby pomysł zadziałał, konieczne jest regularne dostarczanie danych do systemu. Jak do tej pory przebiega to sprawnie, a naukowcy przesyłają sekwencjonowane dane do zbioru zwanego GISAID. M.in. dzięki temu udało się niedawno w błyskawicznym tempie namierzyć pochodzenie wirusa wykrytego na terenie Brazylii.