Skylar Tibbits z MIT prowadzi badania nad techniką, która może doprowadzić do powstania materiałów drukowanych w 4D, które zmieniają swój kształt pod wodą. Mowa również o włóknach, które osiągają określony kształt, nawet gdy wycina się je z płaskiego panelu czy piasku tworzącym sztuczne wyspy na oceanach.
Wiatr i fale w naturalny sposób tworzą mierzeje i równie naturalnie je usuwają. Ideą projektu prowadzonego m.in. na Malediwach jest wykorzystanie siły fal i ich interakcji ze specjalnie umieszczonymi pęcherzami podwodnymi w celu gromadzenia piasku tam, gdzie jest to najbardziej potrzebne w celu ochrony nabrzeży.
Sam piasek może nie zapewnić trwałości tych sztucznych wysp, dlatego autorzy projektu mają nadzieję włączyć roślinność do przyszłych działań. Miałoby to funkcjonować podobnie jak naturalne lasy namorzynowe, które „zakotwiczają” ekosystem.
Tibbits wspomniał również o „druku 4D”, obiektów, które powstają dzięki drukowi 3D, ale są zaprojektowane tak, aby przekształcać się z upływem czasu. Dzieje się to niezależnie od tego, czy transformacja ta jest aktywowana przez naprężenia mechaniczne, absorpcję wody, ekspozycję na światło, czy też inny mechanizm. Przykładem jest pasmo materiału, które, gdy tylko zostanie zanurzone w wodzie, składa się w litery M-I-T.
Kolejnym zastosowaniem pomysłu są poduszki drukowane w 3D, które miałyby stanowić podstawę siedzeń samochodowych dostosowujących się do indywidualnych potrzeb pasażerów. Mowa również o metodzie przekształcania ciekłego metalu w proszek tworzący części, które mogą być z niego „wyjmowane”. Części wykonane są z materiału, który można przetopić w celu utworzenia nowych elementów.