Jakiś czas temu wystąpił szum… którego nikt nie słyszał. Wydarzenie miało charakter sejsmiczny i powstało u wybrzeży Majotty 11 listopada. Jest to niewielka wyspa na wodach Madagaskaru i Mozambiku.
Stamtąd fale rozeszły się po całym świecie, i mimo swojej niezwykłości, nikt ich w zasadzie nie zauważył. Kilka osób odnotowało jednak tajemniczy sygnał, wywołało polowanie na tajemnicze źródło szumu. Jak do tej pory zagadka nie została wyjaśniona i jest pewne, że powodem nie było trzęsienie ziemi.
Szum, jak donosi National Geographic, był dziwny z wielu powodów. Po pierwsze, wystąpił na bardzo niskiej częstotliwości, niczym dobrze nastrojony dzwonek. Fale sejsmiczne zwykle obejmują wiele różnych częstotliwości. Po drugie, fala pojawiła się i okrążyła planetę bez typowych oznak trzęsienia ziemi; nikt w okolicy nie czuł żadnego trzęsienia. Z kolei fale związane z szumem, które faktycznie można poczuć podczas trzęsienia ziemi, były tak słabe, że prawie niewykrywalne. Mimo to raport z 12 listopada autorstwa francuskiego rządu wykazał, że Majotta przesunęła się o 6 centymetrów na wschód i 3 cm na południe.
Naukowcy zaproponowali szereg możliwych wyjaśnień dla dziwnego zdarzenia. Być może „powolne trzęsienie ziemi” uderzyło w obszar, który nie powoduje zbyt intensywnych wstrząsów. Być może bańka magmy przecisnęła się pod powierzchnią lub rozlała się w skorupie ziemskiej wchodząc w interakcję z miejscową geologią. Badacze spekulowali nawet o uderzeniu meteorytu, choć wydaje się to mało prawdopodobne. Na razie dokładna przyczyna pozostaje tajemnicą.
[Źródło: livescience.com; grafika: Mark Tingay]
Czytaj też: Pod lodem Antarktydy znajduje się tajemnicze źródło ciepła