Rekiny kojarzą się z brutalnym zabijaniem wszystkiego, co się porusza. Zapewne duża w tym zasługa kultowych Szczęk od Spielberga, jednak w rzeczywistości te zwierzęta nie są aż tak krwiożercze jak mogłoby się wydawać. Tym bardziej, że niedawno naukowcy zaobserwowali wszystkożerność u jednego z przedstawicieli tego gatunku.
Chodzi o tzw. młot tyburo. Ryba należąca do rodziny młotowatych zamieszkuje płytkie wody w okolicach obu Ameryk. Badacze zauważyli, że chętnie żywi się ona roślinami. Ma to miejsce nie tylko w sytuacjach, kiedy brakuje jej możliwości spożycia mięsa. Wręcz przeciwnie, z analizy treści pokarmowych znajdujących się w żołądku jednego z osobników wynika, iż ponad 60% stanowiła trawa morska.
Naukowcy chcieli sprawdzić swoje przypuszczenia co do wszystkożerności tego gatunku, dlatego umieścili w zbiorniku badawczym 5 młotów tyburo. Dieta jaką im zapewnili składała się w 90% z roślin i 10% kalmarów. Do wody dodano izotop arbon-13, który połączył się z trawą i pozwolił ją wyśledzić, jeśli trafiła do żołądka rekina. Po pewnym czasie odnotowano wzrost wagi u całej piątki. Oznacza to więc, iż dieta roślinna (wsparta niewielką ilością mięsa) pozwala na powiększenie masy ciała rekinów.
Autorzy badań są lekko zdziwieni ich rezultatami, bowiem system trawienny młotów tyburo jest niemal identyczny jak innych, mięsożernych rekinów. Teraz naukowcy chcą się dowiedzieć, w jaki sposób przebiegła ewolucja tych zwierząt, że skończyły jako wszystkożerne (z dużą dozą roślinożerności).
[Źródło: popularmechanics.com; grafika: Ross Robertson]