Rok temu zaprezentowałem Wam test topowego dysku SSD Kingstona- Savage. Tym razem trafił do mnie dysk, który jest jego przeciwieństwem- jest on bowiem tanią propozycją dla każdego. Czy warto się nim zainteresować i czy zdobędzie on część budżetowych dysków SSD?
UV400 został zapakowany w jednorazowe opakowanie. Wygląda ono jakby zostało przystosowane do powieszenia w Media-Markt czy tego typu sklepach. Także w środku, oprócz dysku, nie ma żadnych dodatków. Jednakże istnieje możliwość nabycia wersji z dodatkami takimi jak obudowa USB 2,5 cala, uchwyt montażowy 3,5 cala wraz ze śrubami, kabel zasilania i kabel danych SATA, adapter 7 mm do 9,5 mm, kupon umożliwiający pobranie oprogramowania do klonowania dysku twardego. Jednakże wiąże się to ze wzrostem ceny o około 80zł w przypadku wersji 480 GB.
Wnętrze UV400 zostało umieszczone w obudowie o wymiarach 100,0 mm x 69,9 mm x 7,0 mm. Dzięki małej grubości dysk powinien pasować do większości laptopów. Testowany SSD waży 57 g. Design jest prosty aczkolwiek nawet ładny. Na srebnej obudowie zostały umieszczone i pokolorowane na czarno wytłoczenia z logiem Kingston. Z pewnością jest to znacznie lepszy pomysł niż zwykła naklejka. UV400 standardowo zasilany jest ze złącza SATA i łączy się z komputerem za pomocą SATA III 6Gb/s. Kingston podaje, że maksymalna prędkość zapisu powinna wynosić 500 MB/s a odczytu 550 MB/s w programie ATTO. Temperatura pracy wynosi od 0°C do 70°C a przechowywania od -40°C do 85°C. Maksymalne zużycie energii wynosi 0,56 W podczas odczytu i 2,515 W podczas zapisu. Czas eksploatacji wynosi 1 mln godzin. Gwarancja zaś zostaje przyznana na 3 lata.
W dysku zostały zastosowane takie śrubki, do których nie mogłem znaleźć śrubokręta, stąd nie zaprezentowałem w recenzji zdjęć środka. Jednakże w internecie można znaleźć informacje o zastosowanych podzespołach i postaram się je teraz przytoczyć. UV400 korzysta z 4 kanałowego kontrolera Marvell 88SS1074. Zastosowane pamięci to Toshiba 15nm TLC NAND. Niestety, producent nie zastosował pamięci MLC jednakże dzięki temu zabiegowi możliwe jest utrzymanie niskiej ceny produktu. Rzeczywista pojemność dysku wynosi 477 GB.
Testy i podsumowanie
Wyniki dysku są ciekawe. Z pewnością nie odstaje on od konkurencji, co mogła by sugerować cena. W ATTO dysk znajduje się w środku tabeli. Jedynie przy odczycie próbki 64KB jest on ostatni, jednakże nie odstaje on znacząco od przeciwników. W CrystalDiskMark także wypada on w środku stawki, choć potrafi zaskakiwać- jest on najwydajniejszy przy próbkach 4K Q32T1. Słabo wypadł w AS SSD pod względem odczytu- jest on ostatni w tabeli. Natomiast w pozostałych testach ponownie jest on w środku stawki. Dysk natomiast zawodzi w aplikacjach rzeczywistych. W prawie wszystkich testach w progamie PCMark8 jest on ostatni. Należy jednak pamiętać, że zaprezentowana w teście konkurencja jest znacznie droższa. Pocieszający jest też fakt, że nie różnice nie są w większości przypadków ogromne.
Kingston UV400 480 GB kosztuje około 500 zł i to właśnie cena jest jedną z jego największych zalet bowiem jest on jedną z najtańszych konstrukcji. Także pod względem wydajności nie jest źle- w większości testów syntetycznych plasuje się on w środku stawki. Minusem jest wydajność w aplikacjach rzeczywistych- tam UV400 zazwyczaj przegrywa z droższą konkurencją, jednakże nie jest to ogromna różnica. Kolejny minus to pamięci TLC ale to usprawiedliwia niska cena. Jeśli szukacie pojemnego dysku, nie zależy Wam na wybitnej wydajności- przeciętna Wam wystarczy, nie możecie też dołożyć do konstrukcji opartych na pamięciach MLC to z pewnością zakup będziecie mogli uznać za udany. Jest to jedna z ciekawszych budżetowych propozycji.