W ciągu ostatnich tygodni przez moje ręce przeleciała cała seria głośników Helium od Genesis. Począwszy od najtańszych Helium 200 po Helium 400BT z trybem Bluetooth i aż po Helium 600. Teraz mam okazję testować najdroższy zestaw z serii, który nie tylko łączy najlepsze cechy z poprzedników, ale też kilka ciekawych dodatków. Sprawdźmy więc, jak Helium 700BT wypadnie na naszym stole testowym.
Specyfikacja techniczna:
- Ilość głośników: 3
- Dwa głośniki satelitarne 15W
- Jeden głośnik niskotonowy 30 W
- Łączna moc: 60 RMS
- Pasmo przenoszenia: 40 – 20000 Hz
- Wymagany złącze: jack 3,5 mm
- Zasilanie: 220-240V
- Dodatkowe cechy:
- Port USB
- Czytnik kart SD
- Pokrętło głośności
- Możliwość dostosowania tonów wysokich i niskich
- Podświetlenie subwoofera
- Tryb przewodowy i Bluetooth
- Pilot
- Cena: ~250 zł
- Gwarancja: 24 miesiące
Pierwsze wrażenia
Helium 700BT docierają do nas w naprawdę sporym kartonie z licznymi zabezpieczeniami z folii oraz styropianu, które zapewniają całemu zestawowi spokojną podróż. W pudle znajdziemy podłużny subwoofer, dwa głośniki satelitarne, skróconą instrukcję obsługi oraz pilot na podczerwień pozbawiony baterii (wymaga dwóch AAA). Sama instalacja przebiega prosto i bez żadnych niespodzianek. Sprowadza się bowiem do podpięcia obu głośników do panelu na tyle subwoofera oraz samego subwoofera do źródła zasilania i (opcjonalnie) odtwarzacza wyposażonego w port jack 3,5 mm.
W serii Helium „gamingowe” zacięcie designerskie jest widoczne, jak na dłoni i w przypadku modelu 700BT nie pozostawia złudzeń, do kogo zestaw jest kierowany. Nie jest to jednak specjalnie kiczowate podejście do tematu – ot tradycyjne połączenie całkiem niestandardowych elementów i ozdóbek z wszechobecną czernią przeplataną czerwonymi akcentami. Pod kątem materiałów również tradycyjnie, a mam przez to na myśli drewniane obudowy, ale z plastikowym przednim panelem.
Zestaw zdecydowanie prezentuje się interesująco, na co wpływa głównie przedni element przynoszący z miejsca na myśl słuchawkę starych telefonów stacjonarnych. W przypadku satelitów okręgi skrywające 3-calowe membrany są tymi na dole (osłonięte niewielką siatką), a te okręgi powyżej z logiem producenta są jedynie wizualnym bajerem. Ich wnętrze wykonano ze świecącego się plastiku, którego zalety widać już na stanowisku – całkiem efektownie odbija podświetlenie klawiatury, myszki i obudowy. Warto też wspomnieć, że te dwa głośniki są całkiem spore (około 12 x 11 x 20 cm), a ich przewody mierzą 150 centymetrów.
Zdecydowanie najważniejszym elementem Helium 700BT jest sam głośnik niskotonowy wyposażony w 5-calową membranę na lewym boku. Już na początku zaznaczę, że różni się od innych subwooferów samymi rozmiarami, ponieważ jest bardziej podłużny, niż szeroki (17 x 32 x 31 cm), co sprawia, że może albo nie pasować do Waszego stanowiska, albo wręcz przeciwnie. Wyróżniają go również dwa ciekawe dodatki, a mianowicie czerwone podświetlenie dwóch nieznaczących okręgów z przodu, które tak naprawdę jest jedynie tłem dla pokrętła na tej dolnej i wyświetlacza na górnej. Ten pokazuje nam aktualny tryb pracy, poziom głośności i ustawioną moc tonów wysokich i niskich.
To jednak nie koniec, bo między pokrętłem, a wyświetlaczem za akrylową szybką znalazły się cztery przyciski (stop/play, następny/poprzedni przewód i przycisk zmiany trybu pracy), a z lewej strony port USB i czytnik kart SD. Jeśli zastanawia Was „Po co?”, to słusznie – nie jest to bowiem coś, co spotkamy w wielu modelach. Tak więc, zarówno za pomocą USB, jak i czytnika możecie odpalić zapisaną na nośnikach (pendrive/karta SD) playlistę, a ten pierwszy może też posłużyć, jako zwyczajny pass-through do np. ładowania telefonu.
Całość uzupełnia pilot rodem z tanich dekoderów, umożliwiający nam wyłączenie zestawu, wybranie trybu pracy, czy zwiększenia poziomu głośności. Szczerze? Przydaje się wyłącznie do aktywacji efektu 3D (wtedy głośniki lepiej odwzorowują przestrzenność) i przełączeniu się na USB lub kartę SD.
Funkcje
Ten akapit będzie akurat krótki, bo chciałbym w nim poruszyć wyłącznie dwie proste, ale zarazem ważne kwestie. Mowa o dostosowaniu poziomu natężenia tonów wysokich i niskich w skali od -7 do 7, gdzie 0 jest wartością domyślną. To możemy wykonać za pomocą pilota, ale również pokrętła głośności. Wystarczy nacisnąć je raz, aby z ustawiania poziomu głośności przejść kolejno na natężenie tonów wysokich i niskich.
Osobiście najbardziej podobało mi się brzmienie z ustawieniem tych pierwszych na „siódemkę”, a drugich na „trójkę”. Wtedy bas nie przyprawiał o zawrót głowy, a głośniki nabierały przyjemnej jasnej barwy.
Warto też nadmienić obecność trybu Bluetooth, bo dzięki niemu nie musimy odpalać cięższego sprzętu pokroju laptopa, czy komputera i sprowadzić źródło dźwięku do telefonu. Ograniczenie? Spadek jakości po przekroczeniu około 5 metrów od subwoofera.
Ocena dźwięku
Jako że Helium 700BT jest sprzętem kierowanym do graczy, a jego cena nie należy do najwyższych, to z miejsca możemy spodziewać się ewidentnie podkreślonych tonów niskich, które wysuwają się na pierwszy plan. Wspomniane przeze mnie wyżej ustawienia sprawią, że uzyskacie zdecydowanie najbardziej uniwersalne brzmienie, czyli jasne i ciepłe. To z kolei świetnie sprawdza się w grach, nieco cięższych utworach i filmach.
W przypadku poziomu głośności optymalną wartością jest zakres od 10-17 (30 to max i gwarantuje Wam, że odpalając je na tym poziomie w środku nocy, zagwarantujecie sobie wizytę stróżów prawa). Jeśli będziecie trzymać się w tej granicy, to możecie liczyć na naprawdę dobrej jakości dźwięk, który powinien zadowolić wszystkich „nie-audiofili”. Zdecydowanie najważniejsze jest to, że przestery, czy zakłócenia są dla
Podsumowanie
Jeśli miałbym oceniać całą serię Helium, to model 700BT zdecydowanie byłby wygranym w tym pojedynku, choć kosztuje najwięcej (250 zł). Za tyle otrzymujemy dobrej jakości zestaw 2.1, który nie tylko oferuje dobre brzmienie, ale też ciekawy wygląd i mile widziane dodatki pokroju podświetlenia i wyświetlacza, trybu Bluetooth, czytnika kart SD, czy bardzo prostego, choć naprawdę przydatnego equalizera.
Wszystkie powyższe zdjęcia zostały wykonane za pomocą telefonu Wiko View 2 Pro.