Honor, będący marką należącą do Huawei, od początku koncentrował się na smartfonach przeznaczonych na średnią półkę cenową. Portfolio ma już dość rozbudowane. Bohater dzisiejszej recenzji, Honor 8X miał swoją europejską premierę na początku października w Zamku na Hradczanach. Uroczystość godna flagowego modelu. Czy smartfon oferowany w cenie 1299 zł, jest sprzętem który naprawdę może namieszać na rynku?
Piękno i szkło
Honor 8X prezentuje się bardzo ciekawie, a to za sprawą wyrazistych wariantów kolorystycznych i błyszczącej obudowie. W Polsce dostępne są trzy barwy przewodnie – czerwony, niebieski i czarny. Obudowa została wykonana z dwóch tafli szkła przedzielonych aluminiowym korpusem. Wymiary to 160.4 x 76.6 x 7.80 mm przy 175 g wagi. Jakość wykonania – pierwsza klasa. O ile ramka dostała matowe wykończenie, to tylna klapka mieni się już na dwa sposoby. Pasek z ziarnistą teksturą, idący od obiektywów aparatu głównego aż do samego dołu jest udanym zabiegiem stylistycznym. Dwa efekty wizualne w szkle, jak to określa producent.
Z przodu ekran zajmuje 91 % powierzchni i jest oczywiście wyposażony w notcha. Można go jednak ukryć, wybierając odpowiednią opcje w menu. Całość dobrze leży w dłoni i nie jest śliska. Zbiera jednak dość mocno odciski palców. Tacka na karty skrywa dwa oddzielne sloty na karty nanoSIM oraz jeden na kartę microSD (do 400 GB). U dołu, poza głośnikiem monofonicznym znajdziemy złącze miniJack oraz przestarzały już port microUSB…
6,5 calowy wyświetlacz
Ekran FullView został wykonany w technologii IPS i wypełnia prawie cały przedni panel. Tylko we wcięciu na notcha znalazło się miejsce na głośnik i przedni obiektyw. Zastosowana rozdzielczość to 2340 x 1080 przy proporcjach ekranu 19,5/9 i przekątnej równej aż 6,5 cala. W kwestii jakości obrazu – jest bardzo dobrze. Kąty widzenia są wyśmienite, jasność maksymalna i minimalna więcej niż zadowalające, a kolory żywe i nasycone. Pomimo dużej przekątnej pojedyncze piksele są bardzo trudno dostrzegalne (396 ppi). W ustawieniach możemy regulować temperaturę barwową oraz nasycenie kolorów. Dostępny jest również filtr światła niebieskiego wraz z harmonogramem jego włączania.
Moc obliczeniowa i wyposażenie Honor 8X
Smartfon został wyposażony w ośmiordzeniowy procesor HiSilicon Kirin 710 (4 x 2,2 GHz, 4 x 1,7 GHz) wraz z układem graficznym Mali G51. Całość dopełnia 4 GB pamięci RAM oraz 128 GB pamięci wewnętrznej, z której realnie do wykorzystania mamy ok. 110 GB. Jak ten zestaw spisuje się w praktyce? Jes dobrze! Podczas trwania testów nie zdarzyły mi się żadne opóźnienia czy klatkowania animacji. Najbardziej wymagające gry pokroju Asphalt 9 będą działały płynnie po zmniejszeniu liczby detali, ale reszta powinna działać bezproblemowo na najwyższych ustawieniach.
Przejdźmy do testów syntetycznych. W Antutu 7.1.0 smartfon osiągnął ok 140 tys. punktów, natomiast w 3D Mark, w teście Sling Shot Extreme odpowiednio 945 pkt dla OpenGL ES 3.1 i 1121 pkt dla API Vulkan. Nie jest to co prawda wynik zwalający z nóg, ale mamy do czynienia z urządzeniem za 1299 zł, oferującym sporo więcej poza czystą wydajnością. W wyposażeniu znajdziemy Radio FM, NFC oraz Bluetooth 4.2. Za transmisję danych odpowiada moduł Wi-Fi, pracujący w paśmie 2,4 Ghz oraz 5 Ghz oraz LTE kat.12. Wyniki w aplikacji Speedtest w paśmie LTE w sieci Orange w Warszawie prezentują się następująco: 25,4 Mb/s w przypadku pobierania i 9,85 Mb/s przy wysyłaniu danych. W codziennym użytkowaniu nie ma jednak powodów do narzekania – aplikacje i pliki ściągają się bardzo szybko.
Face unlock, czytnik linii papilarnych i Android 8.1
Honor 8X został wyposażony zarówno w czytnik linii papilarnych, jak i w możliwość odblokowywania za pomocą skanu twarzy. Obydwie metody działają perfekcyjnie i co więcej, mogą wzajemnie się uzupełniać. Czytnik linii papilarnych został umieszczony z tyłu obudowy. Choć jest szybki i praktycznie bezbłędny, to jego położenie utrudnia korzystanie np. w uchwycie samochodowym. Wtedy z pomocą nadchodzi Face unlock, który działa nawet w słabym oświetleniu, a w dodatku nie daje się nabrać na odsunięcie zdjęcia twarzy. Obydwa zabezpieczenia mogą być włączone równolegle. Świetna sprawa.
Po odblokowaniu ekranu naszym oczom ukazuje się Android w wersji 8.1, przykryty nakładką Emui 8.2. Każdy, kto w ostatnim czasie miał w rękach jakikolwiek model Honora lub Huawei wie czego się spodziewać. W skrócie – jest przejrzyście, dostępne są rozbudowane opcje personalizacyjne, w tym motywy. Znajdziemy tu zarówno aplikacje monitorujące nasze zdrowie i dbające o optymalizacje naszego telefonu, jak i zbędne, przeinstalowane gry i aplikacje firm zewnętrznych.
Aparat fotograficzny
W przypadku aparatu głównego producent zastosował dwa obiektywy. Pierwszy ma jasność f/1.8 i matrycę o rozdzielczości 20 MpiX, a dodatkowy – 2 MpiX, odpowiada jedynie za tworzenie efektu rozmycia (bokeh). Jest również pojedyncza, ale bardzo skuteczna dioda doświetlająca oraz wsparcie AI. Ogólnie, zdjęcia z aktywnym wsparciem sztucznej inteligencji mają bardziej intensywne barwy, w niektórych sceneriach aż za bardzo.
Sama aplikacja aparatu jest przejrzysta i intuicyjna, a dodatkowo posiada pełnoprawny tryb profesjonalny, z czasem naświetlania do 8 sekund. Zdjęcia w czasie dnia wychodzą ładne, o prawidłowo oddanych barwach i niezłej rozpiętości tonalnej (HDR jest oddzielną opcją w menu). Niestety, występuje lekka utrata ostrości na brzegach kadru. Na uwagę zasługuje świetna jakość zdjęć nocnych, jak na tą cenę urządzenia. Jest to zasługa m.in. kilkusekundowego naświetlania w trybie nocnym, znanego z droższych modeli Huawei.
Szumów jest mało, a barwy są dobrze oddane. Nie ma jednak optycznej stabilizacji, przez co ujęcia czasami trzeba będzie powtórzyć. Przedni aparat ma 16 MpiX matrycę i światło f/2.0. Zdjęcia wychodzą ostre i w większości przypadków cieszące oko. W kwestii filmowania – maksymalna rozdzielczość to 1080p przy 60 kl/s. Filmy są płynne i wyglądają świetnie w dzień. Niestety im ciemniej, tym więcej szumów. Gwiazdą jest natomiast tryb nagrywania w 480 kl/s przy 720p. Tak uzyskane klipy trwają 10 sekund i w dobrych warunkach naprawdę efekty mogą zachwycać. Reasumując – aparat zdecydowanie na plus!
Jakość dźwięku
O ile jakość połączeń głosowych podczas trwania testów była bez zastrzeżeń, o tyle głośnik monofoniczny gra co najwyżej przeciętnie. Wyraźnie brakuje niskich tonów, a przy wyższych poziomach głośności dźwięk staje się płaski. Po podłączeniu słuchawek jest lepiej, ale bas wydaje się nienaturalny i sztucznie podbity. Lekko kuleje również przestrzenność odbioru.
Akumulator
Honor 8X jest wyposażony w baterię o pojemności 3750 mAh wystarczy na pełną dobę intensywnej pracy. W cyklu mieszanym, przy jasności ustawionej na 50% i włączonym na stałe LTE możemy liczyć nawet na dwa dni działania. W teście ciągłego odtwarzania wideo w 720p przy najwyższej jasności ekranu uzyskałem 528 minuty. To dobry wynik. Dołączona do zestawu ładowarka 2A naładuje akumulator do pełna w ok. 2,5 godziny. Niestety, zarówno o technologii szybkiego ładowania, jak i indukcyjnego możemy w tym przypadku zapomnieć. Szkoda.
Jakie wnioski?
Cena startowa Honora 8X pozycjonuje go w niższych rejonach średniej półki cenowej i mogę śmiało napisać, że w swojej klasie to jeden z najbardziej udanych smartfonów. Świetna jakość wykonania, niebanalny design, funkcje aparatu z flagowych modeli i aż 128 GB pamięci wewnętrznej sprawiają, że mogę go polecić każdemu, kto chce przeznaczyć na zakup telefonu nie więcej niż 1400 zł. Pomniejsze wady oczywiście też się znajdą, jak chociażby przestarzały port microUSB czy przeciętna jakość dźwięku. Żadna z nich nie jest jednak dyskwalifikująca.
Myślę, że grupą docelową będą głównie ludzie młodzi, którzy oczekują dobrego, stylowego urządzenia, ale nie posiadają środków na zakup flagowca. Drogę do świetnych wyników sprzedażowych utrudnić może jedynie brak dostępności u rodzimych operatorów. Przynajmniej na chwilę obecną.