Jaki jest idealny smartfon na prezent? Ma nowoczesne rozwiązania, stylowy wygląd i nie jest specjalnie drogi. Taka średnia półka, która nie zrujnuje budżetu i nie przyniesie wstydu. A i najlepiej, gdyby był dostępny od ręki u rodzimych operatorów. Czy taki właśnie jest Huawei P smart Pro? Sprawdźmy to!
Specyfikacja Huawei P smart Pro
- Wymiary i waga: 163,1 x 77,2 x 8,8 mm, 206 gram
- Procesor: HiSilicon Kirin 710F (4 x 2,2 GHz + 4 x 1,7 GHz)
- Układ graficzny: ARM Mali-G51
- Pamięć RAM: 6 GB
- Pamięć wewnętrzna: 128 GB
- Ekran: 6,59 cala, LCD, 2340 x 1080 (19,5/9)
- System: Android 9 z Emui 9.1
- Łączność: Dual SIM, LTE, Wi-Fi 802.11 b/g/n, Bluetooth 4.2, USB-C 2.0
- Nawigacja: GPS, A-GPS, GLONASS
- Aparat główny: 48 Mpix (f/1.8) + 8 Mpix (f/2.4) + 2 Mpix (f/2.4)
- Aparat przedni: 16 Mpix (f/2.2)
- Bateria: 4000 mAh
- Wersje kolorystyczne: opal, czarny
- Cechy szczególne: brak notcha, wysuwany z obudowy moduł przedniego aparatu, brak NFC
Zestaw sprzedażowy
W białym, tekturowym pudełku znajdziemy poza smartfonem również przeźroczyste, miękkie etui na plecki, igłę, kabelek USB C, słuchawki oraz ładowarkę 10W. Ja w zestawie dostałem ładowarkę skierowaną na rynki zagraniczne, ale w polskiej dystrybucji na pewno znajdą się ładowarki dostosowane do naszych gniazdek.
Gdzie, i za ile kupimy Huawei P smart Pro ?
Sugerowana cena detaliczna tego modelu została ustalona na 1399 zł w dniu premiery. W przedsprzedaży (do 15 grudnia) producent dorzucał do smartfonu opaskę Huawei Band 4.
Z dostępnością telefonu w wolnej sprzedaży nie ma najmniejszych problemów, niestety na cenę niższą od sugerowanej możemy na razie liczyć tylko w sieci X-kom (1249 zł – stan na 22.12.2019). Na domiar złego smartfon oferowany jest obecnie tylko w sieci Plus. To może negatywnie przełożyć się na popularność tego modelu…
Design i jakość wykonania
Smartfon został wykonany z dwóch tafli hartowanego szkła i jest totalnym bezramkowcem. Żadnego notcha czy wcięcia – tylko moduł z przednim aparatem wysuwany z ramki urządzenia. U góry znajdziemy ponadto wysuwaną tackę na karty, u dołu zaś – głośnik monofoniczny, złącze miniJack i USB-C. Z tyłu – standardowo, w lewym górnym rogu znajdziemy moduł aparatu głównego z trzeba obiektywami i diodą LED (zupełnie jak w Honor 9X). Oczywiście wystaje on z bryły urządzenia…
Obudowa nie jest wodoszczelna, ale do jakości wykonania nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Oczywiście – łatwo zbiera odciski palców, ale nie jest przesadnie śliska, a telefon dobrze leży w dłoni (pomimo sporego rozmiaru urządzenia). Sam design nie jest zaskakujący, ale trzyma się trendów zapoczątkowanych w 2019 roku, a to zdecydowanie na plus. Smartfon zdecydowanie może się podobać. Na chwilę obecną dostępny jest w dwóch wersjach kolorystycznych: czernej i opalu.
Bezramkowy ekran w Huawei P smart Pro
Telefon został wyposażony w „bezbramkowy” wyświetlacz LCD o przekątnej 6,59 cala i rozdzielczości 2340 x 1080. Daje to zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 391 ppi. Barwy są tu żywe i nasycone, kąty widzenia – bardzo dobre, a zarówno maksymalna, jak i minimalna jasność –zdecydowanie satysfakcjonujący. Jasne, nie jest to poziom ekranów OLED, ale nie zmienia to faktu, że ekran jest po prostu bardzo dobry i patrzy się na niego z przyjemnością.
W ustawieniach znajdziemy filtr światła niebieskiego i możliwość edytowania trybu kolorów i temperatury barwowej (niestety, w ograniczonym zakresie).
Wydajność i podzespoły
Na pokładzie znajdziemy obecny już w wielu smartfonach procesor HiSilicon Kirin 710F (4 x 2,2 GHz + 4 x 1,7 GHz) wsparty grafiką Mali-G51. Całość uzupełnia 6 GB pamięci RAM oraz 128 GB pamięci wewnętrznej (realnie 113 GB), opcjonalnie rozszerzalnej przy pomocy kart microSD o max 512 GB.
Wyniki w benchmarkach przewyższają to, co możemy uzyskać w Honorze 9X czy Huawei P30 lite. Konkrety:
- – Antutu Benchmark 8.0.5 – 181 501 pkt
- – 3D Mark (test Sling Shot Extreme) – 1000 pkt (OpenGL ES 3.1), 940 pkt (Vulkan)
- – 3D Mark (test Sling Shot) – 1482 pkt
Moc obliczeniowa jest więc wystarczająca do grania nawet w najbardziej wymagające gry ze sklepu Google Play. Na chwilę obecną. Jak będzie za kilkanaście miesięcy? Ciężko orzec.
W codziennym użytkowaniu smartfon działa bardzo płynnie. Nie odnotowałem powodów do narzekań.
Jaki system w Huawei P smart Pro? Android 9!
Smartfon działa pod kontrolą Androida w wersji 9.0 wraz z autorską nakładką producenta – EMUI 9.1.0. Jest to więc dokładnie to samo, co dostawaliśmy w innych średniakach od Huawei w tym roku. Identyczny system i nakładkę znajdziemy również np. we wspominanym już wcześniej Honorze 9X. Oczywiście na plus należy zaliczyć fakt, że mimo problemów natury politycznej, dostajemy kolejny smartfon wyposażony w pełnowartościowy system od Google.
Interfejs działa płynnie i stabilnie. Każdy, kto miał już do czynienia z jakimkolwiek smartfonem Huawei z ostatnich latach szybko tu się odnajdzie. Zresztą, zerknijcie sami na screeny poniżej:
Smartfon za 1399 zł bez NFC? Serio?
Honor 9X nie miał NFC, ale kosztował 1099 zł na start. Huawei P smart Pro również nie ma NFC, ale dla odmiany kosztuje o 300 zł więcej na start. W mojej opinii takie cięcie kosztów pod koniec 2019 jest krokiem niegodnym producenta takiego jak Huawei. Koniec, kropka.
W dodatku połączenie Wi-Fi realizowane jest jedynie w paśmie 2,4 Ghz. Słabo…
Smartfon jest hybrydowym Dual-SIMem, tak więc jeśli będziemy chcieli korzystać z dwóch kart nano SIM, to musimy pomachać na pożegnanie karcie pamięci. No niestety. Z wbudowanych modułów komunikacyjnych należy wymienić Bluetooth 4.2, port USB-C, radio FM oraz oczywiście te moduły nawigacyjne – GPS, A-GPS, GLONASS oraz… kompas. Wszystkie działają jak należy. Brakuje jednak trochę diody powiadomień.
Co do prędkości internetu, to na module LTE przedstawia się następująco:
34,8 Mb/s (pobieranie) / 13,5 Mb/s (wysyłanie) – wyniki z programu Speedtest, uzyskane w Warszawie, w sieci Orange. Szału nie ma…
Jakość dźwięku w Huawei P smart Pro
Zewnętrzny głośnik monofoniczny gra przyzwoicie i nawet nie degraduje basów, pod warunkiem, że nie przesadzimy z poziomem głośności. Na najwyższym wkradają się zniekształcenia.
Jakość dźwięku na złączu miniJack jest już bardzo dobra. Do ideału brakuje tylko większej głośności maksymalnej i lepszej przestrzenności. W ustawieniach Huawei Histen możemy co użyć korektora barwy dźwięku, aby dopasować go do swoich potrzeb (działa tylko na podłączonych słuchawkach.
Na uwagę zasługuje odświeżony wygląd wbudowanego odtwarzacza muzyki. Jest nowocześniej i bardziej funkcjonalnie. Po utworzeniu konta na ID Huawei możemy za darmo ściągnąć 10 dodatkowych skórek do odtwarzacza. Dodatkowo możemy przycinać utwory do formy odpowiedniej dla dzwonka.
Czytnik linii papilarnych i inne zabezpieczenia
Czytnik linii papilarnych podobnie jak w Honorze 9X został umieszczony na prawej krawędzi urządzenia. Czy to dobrze? Jak zawsze – kwestia gustu. Na 20 prób średnio 19 kończy się powodzeniem i szybkim odblokowaniem urządzenia. Brawo. Niestety, smartfon nie posiada opcji odblokowania za pomocą skanu twarzy.
Wysuwany przedni aparat w Huawei P smart Pro? Jak najbardziej!
Przedni aparat jest wysuwany z górnej ramki urządzenia. Posiada on 16 Mpix matrycę oraz optykę o jasności f/2.2. Podczas trwania testów działał on stabilnie i nie zacinał się. Jakość zdjęć również nie zawodzi – na portale społecznościowe jak znalazł.
Moduł aparatu składa się z trzech obiektywów ułożonych pionowo. Głowny posiada matrycę o rozdzielczości aż 48 Mpix i jasność optyki na poziomie f/1.8. Towarzyszy mu obiektyw szerokokątny z przysłoną f/2.4 i matrycą 8 Mpix oraz obiektyw do Bokeh – 2 Mpix i f/2.4. Pod aparatami umieszczono pojedynczą, ale skuteczną diodę doświetlającą. Oczywiście nie uświadczymy tu optycznej stabilizacji obrazu, za to obiektywy wyraźnie wystają z bryły urządzenia. Zestaw identyczny jak w np. Honor 9X czy Huawei P30 lite – przynajmniej w teorii.
Co do jakości zdjęć – przy dobrym oświetleniu nie mamy powodów do narzekań. Kolory są żywe i nasycone, szumów jest niewiele, a detali sporo. Opis ten dotyczy obiektywu głównego, gdyż ujęcia robione obiektywem szerokokątnym mają zdecydowanie mniejszą szczegółowość. Ogranicza to jego użyteczność, zwłaszcza w gorszych warunkach oświetleniowych. Apropo – po zmroku liczba detali oczywiście znacząco spada, ale nadal można zrobić bardzo ładne zdjęcie (obiektywem głównym), jeśli tylko są odpowiednio mocne źródła światła (np. świąteczne iluminacje). W ustawieniach znajdziemy oczywiście dedykowany tryb nocny, którego działanie raz jest lepsze, raz gorsze, ale zawsze zauważalne. Ponadto do naszej dyspozycji oddano tryb profesjonalny, z czasem naświetlania do max 30 sekund.
Filmy możemy kręcić maksymalnie w 1080p przy 60 kl/s. Z płynnością ujęć nie ma najmniejszego problemu, gorzej z drganiami ręki. Te są zauważalne, no chyba, że korzystamy ze statywu. Jest również możliwość kręcenia filmów w zwolnionym tempie, w 480 kl/s. Pamiętajmy jednak, że do zadowalającego efektu potrzeba naprawdę dobrze oświetlonej scenerii.
Bateria i czasy ładowania
Smartfon został wyposażony w ogniwo o pojemności 4000 mAh. W cyklu mieszanym zapewnia ono energię na dwa dni pracy. Jeśli korzystamy z urządzenia intensywnie – pełna doba jest jak najbardziej w naszym zasięgu.
Smartfon nie posiada opcji ładowania zwrotnego, ani bezprzewodowego. Ba – nie został wyposażony nawet w żadną technologię szybkiego ładowania. Niemniej ładowanie przy pomocy dołączonej do zestawu 10W ładowarki nie trwa specjalnie długo:
- w 15 min – 17%
- w 30 min – 32%
- w 60 min – 56%
- w 125 min – 100%
Podsumowanie – czy Huawei P smart Pro to idealny smartfon na noworoczny prezent?
Raczej nie. Brak NFC w smartfonie za 1399 zł pod koniec 2019 roku nie powinien się przytrafić. Znacząco zmniejszy to grono potencjalnych odbiorców, podobnie jak obecność tylko u jednego z największych krajowych operatorów. Konkurencja w tym segmencie cenowym jest bardzo duża. Bez trudu można wskazać lepiej wyposażony telefon, który dodatkowo będzie dostępny u większej ilości operatorów. Huawei P smart Pro nie jest smartfonem złym, co to, to nie – ma wysuwany przedni aparat, „bezbramkowy” wyświetlacz i jeszcze parę zalet, ALE to za mało na tak konkurencyjnym rynku. Polecam zainteresować się tym modelem dopiero po zauważalnym spadku jego ceny.