Reklama
aplikuj.pl

Test karty graficznej ZOTAC GeForce GTX 1080 Ti AMP Extreme

ZOTAC to producent, który debiutuje na łamach WhatNext. Na start otrzymaliśmy jedną z najbardziej chwalonych kart wśród 1080 Ti – AMP Extreme. Zapraszam do przekonania się jak bardzo jest ona wydajna.

Karta zapakowana została w dosyć duże pudełko, ale nie ma co się dziwić – sama też jest ogromna. Jej wymiary wynoszą 325 x 148 x 56,6 mm. Jak sami widzicie, potrzebna jest dosyć duża obudowa aby ją pomieścić. AMP Extreme zajmuje łącznie 2,5 slota PCI, czyli w zasadzie to 3 sloty odpadają. Wraz z kartą otrzymujemy płytę ze sterownikami, instrukcję, naklejkę oraz przejściówkę 2x 6 pin na 8 pin. Trochę biednie, jednakże czy tak naprawdę większa ilość rzeczy jest potrzebna? Grafika wygląda nawet nieźle. Jest ona szara, ze srebrnymi i czarnymi wstawkami. Posiada ona podświetlenie LED, które jest w pełni konfigurowalne. Wystarczy ściągnąć oprogramowanie FireStorm, pobawić się nim i dostosować wygląd do wymagań. AMP Extreme posiada oczywiście backplate, który jest stosunkowo prosty ale też dzięki temu ładny. Możecie też tutaj zauważyć dwa chipy PowerBoost, które zapewniają odpowiednią regulację prądu elektrycznego. Za chłodzenie odpowiada potężny system IceStorm. Składa się on z trzech 90 mm wentylatorów, które uruchamiają się po osiągnięciu 60°C. Karta oczywiście wspiera SLI a zasilana jest z dwóch złączy 8 pin. Odnośnie wyjść z karty to do dyspozycji są następujące złącza: 3 x DisplayPort 1.4 HDMI 2.0b oraz DL-DVI-D. Na koniec jeszcze parę zdań o jakości wykonania. Jest on świetna. Wszystko jest dobrze spasowane, nie widać tutaj tandety ani oszczędzania na jakości. Jest to jedna z lepiej wykonanych kart jakie miałem w rękach.

Testy w rozdzielczości 1920 x 1080

Testy w rozdzielczości 2560 x 1440

Testy w rozdzielczości 3840 x 2160

Temperatury, głośność, pobór prądu

Podsumowanie

Podsumowanie zacznę od wyjaśnienia. Niska różnica pomiędzy 1080 Ti a 1080 w rozdzielczości Full HD nie świadczy o podobnej wydajności grafik. Wydajność musiała zostać zahamowana przez pozostałe podzespoły platformy testowej. Pokazuje to też, że nie warto inwestować w 1080 Ti do grania w Full HD w szczególności jeśli nie ma się wydajniejszych podzespołów niż te obecne w platformie testowej. Zwyczajnie nie odczuje się wtedy większej różnicy. W pozostałych rozdzielczościach karta pokazuje pazur. W 2560 x 1440 wszystkie gry chodziły na ponad 60 FPS. W 3840 x 2160 część spadła poniżej, jednakże w dalszym ciągu ilość klatek na sekundę zapewnia pełną płynność rozgrywki.  1080 Ti AMP Extreme zdecydowanie jest przeznaczona do wykorzystania potencjału wyższych rozdzielczości – wtedy też różnica między 1080 a 1080 Ti robi się ogromna. Wersja do ZOTACa zachowuje niskie temperatury pracy przy niskiej głośności. Karta posiada tryb półpasywny, więc przy spoczynku wentylatory w ogóle nie będą się kręciły. Uruchamiają się one dopiero powyżej 60°C a i wtedy pracują cicho.Pobór prądu jest znacznie wyższy niż w przypadku słabszych grafik, jednakże jest to zrozumiałe i akceptowalne.

W dniu premiery testu karta kosztowała około 4500 zł. Jednakże należy pamiętać, że był to okres w którym ceny wszystkich grafik były przesadzone. 1080 Ti AMP Extreme została wyceniona przez producenta na 3600 zł i w takiej cenie należy się jej spodziewać. Sama grafika jest stworzona do grania w wyższych rozdzielczościach niż Full HD. Prezentuje ona znakomitą wydajność i jest ona jedną z najwydajniejszych konstrukcji opartych na 1080 Ti. Także kultura pracy i jakość wykonania nie pozostawiają złudzeń – jest to grafika praktycznie idealna. Jeśli Was stać na wyłożenie takiej sumy pieniędzy to z pewnością będziecie ogromnie zadowoleni z inwestycji.