Fractal Design zaprezentował niedawno całkiem ciekawą i przystępną cenowo obudowę Define C. Już dzisiaj udało nam się dostać ją do testów. Jak Define C się prezentuje?
Obudowa zapakowana została w zwykły, szary karton. Wśród akcesoriów można znaleźć instrukcję, dodatkowy filtr, zestaw śrubek oraz opaski zaciskowe. Instrukcja dobrze wyjaśnia montaż, głównie dzięki znakomitym rysunkom. Dodatkowy filtr można zamontować na górze obudowy zamiast będącej tam zaślepki – o tym napiszę później. Cieszą także dodane opaski zaciskowe, chociaż szkoda, że producent nie dorzucił jeszcze speakera. Gwarancja wynosi 2 lata.
Obudowa ma wymiary 399 x 210 x 440 mm i waży 6,8 kg. Jest to więc stosunkowo mała konstrukcja, która powinna zmieścić się pod wszystkimi biurkami. Można w niej zamontować płytę główną o formacie ATX, Micro ATX, ITX. Dostępna jest w wersji z oknem oraz bez niego.
Obudowa wygląda bardzo klasycznie i ładnie. Z przodu nie mam miejsca na urządzenia 5,25 cala więc całość zajmuje po prostu panel z sztucznego materiału. Jedynym wyjątkiem jest dioda umieszczona pośrodku, na górze przedniej części obudowy. Po zdjęciu panelu ukazuje się duży filtr przeciwkurzowy. Można go łatwo zdemontować i wyczyścić. Także z przodu można zamontować trzy 120 mm lub 2 140 mm wentylatory. Domyślnie zamontowany jest tam Dynamic X2 GP12. Jest to wentylator, który cechuje się maksymalną prędkością równą 1200 RPM i głośnością równą 19,4 dBA. Po jego włączeniu rzeczywiście okazuje się, że jest to dosyć cicha konstrukcja, która dosyć mocno wieje. Na przednim panelu znajduje się tez materiał, który ma za zadanie wyciszać odgłosy dochodzące z wnętrza obudowy.
Na górze można zamontować do dwóch 120/140 mm wentylatorów. Wtedy też można tutaj zamiast zaślepki użyć dołączonego filtru przeciwkurzowego. Mocuje się go za pomocą magnesów, które dosyć mocno trzymają go w miejscu. Fractal Design nazywa to ModuVent. Domyślnie jest zamontowana zaślepka, która od spodu wyłożona została wygłuszającym materiałem. Oprócz tego na samym przodzie znajduje się panel IO. Do dyspozycji są dwa złącza USB 3.0, wejście na mikrofon oraz wyjście na słuchawki. Szkoda, że producent nie zdecydował się na umieszczenie tutaj panelu do sterowania prędkością wentylatorów. Warto też wspomnieć, że na środku znajduje się bardzo ładny przycisk służący do włączania komputera.
Lewy bok to duże okno a prawy to zwykła blacha, która od środka została wyłożona wyciszającym materiałem. Obie strony zamykane są na szybkośrubki a ich grubość jest znacznie większa niż konkurencji w tej samym przedziale cenowym – duży plus dla Define C.
Obudowa stoi bardzo stabilnie na czterech nóżkach, które od spodu zostały wyłożone gumą. Na spodzie znajduje się jeszcze duży filtr przeciwkurzowy, który łatwo można zdemontować i wyczyścić. Na dole Define C można także zamontować jeden wentylator 120 mm.
Tył jest standardowy. Na dole znajduje się miejsce na zasilacz, wyżej jest 7 zaślepek PCI, mocowanych na szybkośrubki, a na górze znajduje się dokładnie ten sam wentylator co z przodu. W tym miejscu można tez zamontować jedynie śmigło 120 mm. Fractal Design nie zastosował tutaj ogumowanych wyjść, które czasem się przydają.
Wnętrze zostało podzielone na dwie części. Oddziela je metalowa zabudowa, która posiada na górze kratki wentylacyjne oraz przejścia na kable od zasilacza. Płytę główną montuje się standardowo. Także na tacce znajduje się duży otwór umożliwiający montaż chłodzenia bez demontażu płyty głównej. Zarządzanie okablowaniem jest znakomite. W Define C znajduje się wiele otworów, które umożliwiają przekładanie okablowania. Większość z nich została ogumowana, co też należy zaliczyć do dużych plusów. Z tyłu jest od 15 mm do 35 mm wolnej przestrzeni na kable oraz znajdują się tam rzepy, które pomogą w ogarnięciu kabli. W tym aspekcie nie mam obudowie nic do zarzucenia. W skrzynce można zmieścić karty graficzne o długości do 315 mm i chłodzenia procesora o wysokości do 168 mm. Większość konstrukcji obecnych na rynku powinna więc spokojnie wejść do Define C. Z tyłu znajduje się jeszcze miejsce na dyski SSD. Mocuje się je na specjalnej przystawce i możne zmieścić ich 3 sztuki.
Piwnica także jest dosyć standardowo i podobna do tych obecnych w innych obudowach. Zasilacz stawia się na czterech gumowych nóżkach, które mają za zadanie tłumić ewentualne drgania. Należy uważać z długości PSU – jego maksymalna długość może wynosić 175 mm. Obecny w platformie zasilacz od be quiet! zmieścił się na styk. Dalej obecny jest koszyk na dyski. Można zmieścić tam do dwóch dysków 3,5 cala. Także je mocuje się na specjalnych gumowych nakładkach. Koszyk można też zdemontować i tym samym poszerzyć ilość miejsca na zasilacz. Jeśli posiada się jeden dysk 3,5 cala to wtedy można go zamontować na samym spodzie obudowy, pod koszykiem (który oczywiście pozostaje wtedy wyjęty).
Warto też wspomnieć o możliwościach montażowych chłodzenia cieczą. Otóż z przodu można zmieścić 360, 280, 240, 140, 120 mm radiator o grubości do 144 mm, na górze 240, 120 mm a z tyłu 120 mm (o grubości do 125 mm). Szkoda tylko, że nie ma specjalnych miejsc do montażu pompki czy rezerwuaru.
Podsumowanie
Aktualnie, Define C w wersji z oknem kosztuje około 370 zł (wersja bez okna około 340 zł). Jest to jeden z lepszych wyborów, jeśli nie najlepszy w tej cenie. W szczególności jest on idealny dla osób, które szukają mniejszej obudowy ale zdolnej do pomieszczenia dużych komponentów. Define C został świetnie wykonany (w szczególność wracam uwagę na dobrą grubość bocznych blach), posiada znakomite możliwości montażowe oraz przyjemny system zarządzania okablowaniem. Obudowa wygląda po prostu dobrze, nie ma szaleństw, dziwnych świecidełek, ale zaliczam to na plus. Wraz z obudową otrzymujemy dwa wentylatory, które są ciche i dosyć mocno wieją. Szkoda tylko, że nie są to wersje 140 mm. Warto też wspomnieć, że obudowa w wielu miejscach posiada materiał wyciszający, a filtry przeciwkurzowe zamontowane zostały z praktycznie każdej strony. W tej cenie powinien to być zdecydowany kandydat do zakupu dla większości z Was.