The Division Heartland nie jest już tak tajemniczą produkcją. Gracze złamali umowy i pokazali rozgrywkę.
The Division przeszło długą drogę
The Division to seria, która długo musiała udowadniać graczom, że jest solidnym tytułem. Wszyscy w końcu pamiętamy pierwszy pokaz produkcji, który zachwycił chyba każdego. Zapowiedzi fabularnego tytułu z wieloma elementami online, solidnym endgame i TAKĄ grafiką po prostu nie mógł się nie spodobać graczom.
Niestety, produkcja, która powstawała z myślą o nowej generacji konsol (czyli wtedy – PlayStation 4 i Xbox One) zaliczyła wtopę. Zarówno Sony, jak i Microsoft przygotowali naprawdę rozczarowujące maszynki do grania, które oferowały jakość przeciętnego peceta. Dziś wiemy, że deweloperzy spodziewali się urządzeń posiadających znacznie lepsze CPU. Wiele gier Ubisoftu bardzo się zmieniło od swoich pierwszych pokazów, a nawet polski Wiedźmin 3 zaliczył downgrade, po tym, gdy okazało się, jak przeciętne są PS4 i XOne.
The Division w końcu udało się jednak doprowadzić do stanu, który zadowalał graczy. Słuchanie społeczności zaowocowało wielu aktualizacjami, które stworzyły tytuł niemalże tak dobry, na jaki czekali gracze.
Czytaj też: Wydajność Mass Effect Legendary Edition na PS5 i XSX zbadana. Znamy zwycięzcę
Kontynuacja? The Divison 2 rozwinęło to, co stworzono w The Division 1, choć… kilka rzeczy ponownie popsuło. Również i w tej sytuacji nie było mowy o tym, aby na start tytuł spodobał się każdemu. Liczne aktualizacje usprawniły jednak produkcję, a gracze doczekali się nawet dużego dodatku z rozbudowanym endgame. Sam jestem graczem stawiającym bardziej na fabułę, niż inne aspekty produkcji, a The Division 2 mimo bycia „sieciowym doświadczeniem” pozwoliło mi się bawić przez ponad 40 godzin.
The Division Heartland – śmiała próba
Co dalej z marką? Ubisoft niedawno zapowiedział, że uniwersum gry zostanie znacznie rozbudowane. Usłyszeliśmy o darmowym The Division Heartland, nowej zawartości do The Division 2, a nawet The Division Mobile przeznaczonym na tablety i smartfony. Jakby tego było mało, powstaje również książka The Division oraz film o takim samym tytule. Filmowa produkcja zostanie stworzona przez Netfliksa.
To, co jednak zdaje się być aktualnie najciekawsze to The Divison Hearthland. Darmowy, rozbudowany tytuł, który ma być utrzymywany dzięki opcjonalnym płatnościom, podąża drogą Call of Duty: Warzone czy Genshin Impact. O grze wiedzieliśmy jednak tylko tyle, że pojawi się w 2021 lub w 2022 roku. Szczegółów nie znaliśmy.
Wyciek The Division Heartland
Aż do teraz. Musicie bowiem wiedzieć, że trwają zamknięte testy beta The Divison Hearthland. Uczestnicy testów, dołączając do zabawy, zgodzili się na to, że nie udostępnią jakichkolwiek materiałów wideo z gry oraz nikomu nie zdradzą nic na jej temat. Cóż… długo nie trzeba było czekać. Profil SkyLeaks na Twitterze udostępnił wideo wprowadzające do bety, opisując je słowami „tak, tak, umowa o poufności i te sprawy, bla bla, kogo to obchodzi”.
Dzięki wideo dowiedzieliśmy się, że Lead Game Designerką jest Taylor Epperly, a produkcja Ubisoftu pozwala graczom aktualnie bawić się w dwóch trybach. Pierwszy to PvE o nazwie Expedition, a drugi – 45-osobowy PvEvP nazwany Storm. W obu trybach przyjdzie nam zbierać uzbrojenie, eksplorować, walczyć oraz starać się przetrwać, unikając niebezpieczeństw w postaci wrogów czy stref zarażonych wirusem. Zabawa tym razem przenosi się z wielkiego amerykańskiego miasta do małej miejscowości Silver Creek.
Czytaj też: Techland ujawnił kolejne informacje o Dying Light 2
To jednak nie wszystko, co wyciekło. W sieci odnaleźć można dwudziestominutowy zapis rozgrywki, który pod względem zabawy przypomina klasyczne The Divison.
Cóż, tak jak wspominałem – sam jestem graczem ceniącym sobie fabułę. Jeśli The Division Heartland ją zaoferuje, to nie wykluczam, że i może ja sypnę jakimś groszem na złotą zbroję dla mojego Agenta Division.