Niedawno zaprezentowano zupełnie nowe podejście do budowy mostów, w którym łączy się dwa brzegi rzeki za pomocą nowatorskiej metody budowy, przypominającej otwieranie parasola.
Tego typu rozwijające się mosty oferują wiele korzyści w porównaniu z tradycyjnymi technikami, oszczędzając czas realizacji, pieniądze i wpływ na lokalny krajobraz, jak podaje New Atlas.
Normalnie bowiem mosty buduje się kawałek po kawałku za pomocą rusztowań lub pomostów, które działają jak pionowe konstrukcje nośne. Nie jest to zbyt efektywne podejście, dlatego od ponad 15 lat badacze z Politechniki Wiedeńskiej pracują nad innym podejściem i faktycznie opatentowali ten pomysł już w 2006 roku.
Sam patent obejmuje puste dźwigary przymocowane do żurawia w pozycji pionowej, które są połączone u góry i powoli rozkładane w dół. Po całkowitym opuszczeniu tych pustych dźwigarów i ustawieniu ich w poziomie, można je wypełnić betonem, aby uzupełnić kluczowe elementy konstrukcyjne mostu.
Według zespołu takie podejście prowadzi do mostów o takiej samej trwałości jak mosty zbudowane tradycyjnymi metodami, a jednocześnie pozwala zaoszczędzić dużo czasu.
Jak czytamy:
Wznoszenie mostów za pomocą rusztowań zajmuje zwykle miesiące. Z drugiej strony elementy zrównoważonej metody obniżania można ustawić w ciągu dwóch do trzech dni, a proces opuszczania zajmuje około trzech godzin.
Zespół przeprowadził testy tej metody na dużą skalę w 2010 roku i od tego czasu dopracowuje ją przed swoim pierwszym debiutem w świecie rzeczywistym.