Reklama
aplikuj.pl

Test Tronsmart Halo 100, czyli wyjątkowego głośnika bezprzewodowego

Test Tronsmart Halo 100

Tronsmart zaprezentował niedawno swój najbardziej zaawansowany głośnik bezprzewodowy – Halo 100, który może zachwycić zaawansowaniem oraz wszechstronnością, jak na ceną, w której jest dostępny. Wprawdzie forma samego głośnika i marketing uskuteczniany przez producenta wskazują, że Halo 100 to głośnik imprezowy, to jego zastosowania są znacznie szersze.

Pudełko i dołączone wyposażenie

Tronsmart Halo 100 trafia do nas w kartonowym pudełku. Podczas transportu jest chroniony przez dwie solidne pianki oraz folię, a oprócz niego w zestawie znajdziemy instrukcję obsługi w języku angielskim, kartę gwarancyjną i reklamującą technologię SoundPulse oraz dwa przewody. Jeden to tradycyjny USB-A do USB-C przeznaczony do ładowania i przekształcania głośnika w coś na wzór awaryjnego powerbanka, a drugi to analogowy jack 3,5 mm (innymi słowy, AUX). Z wykorzystaniem tego drugiego możecie zapewnić sobie tryb przewodowy, choć Halo 100 został oczywiście stworzony głównie z myślą o tym bezprzewodowym. 

Czytaj też: Test zestawu słuchawkowego Skullcandy Plyr, czyli jedno wielkie zaskoczenie

Materiały, design i wykonanie głośnika Tronsmart Halo 100

Wielka solidna bryła z twardego tworzywa sztucznego pomalowanego na czarno, którą wieńczy z przodu nieustępująca nawet pod znacznym naciskiem metalowa siatka. Tak w skrócie można opisać głośnik Halo 100, jeśli idzie o jego formę, która sprowadza się do prostopadłościanu o bardzo zaokrąglonych rogach, wymiarach rzędu 287 x 198 x 150 mm i wadze na poziomie 2,72 kg. Sugeruje to wprawdzie problematyczny transport, ale Tronsmart ułatwił go, stosując gruby skórzany uchwyt odchylany „do przodu” i „do tyłu”, którego na miejscu utrzymują dwa solidne piny z tworzywa sztucznego zwieńczone logo producenta. 

W gruncie rzeczy budowa samego głośnika jest bardzo minimalistyczna i przemyślana. Dzięki ukryciu wszystkich przycisków pod gumową wstawką oraz całego zestawu portów pod wielką uszczelką, producentowi udało się zapewnić Halo 100 certyfikat odporności IPX6, a więc ten gwarantujący, że strugi wody pod wyższym ciśnieniem nie wyrządzą głośnikowi szkody (o ile uszczelka będzie na swoim miejscu). Jeśli już przy niej jesteśmy, musicie wiedzieć, że to pod nią znajdziecie port USB-C do ładowania, port AUX dla trybu przewodowego, USB-A do ładowania zwrotnego i trybu odtwarzania muzyki z pendrive czy dysku zewnętrznego, slot na kartę pamięci oraz ukryty przycisk reset, który jest ostatnią deską ratunku ewentualnej awarii oprogramowania.

Czytaj też: Test gamingowego fotela KFA2 GC-03

Tak jak sektor z portami znajduje się w idealnym miejscu (z tyłu tuż przy dolnej krawędzi głośnika), tak ten z przyciskami również znalazł się na najbardziej przyjaznym użytkownikowi miejscu (górnym panelu). Obejmuje podświetlany przycisk on/off, przycisk aktywacji technologii SoundPulse, podświetlenia oraz inicjowania połączenia z drugim głośnikiem Halo 100 (dla trybu stereo). Nad tym pierwszym przyciskiem znalazła się też dioda funkcyjna, informująca o stanie naładowania, ale ten znacznie prościej jest podejrzeć w aplikacji Tronsmart na iOS’a oraz Androida. Ta nie jest jednak w ogóle potrzebna do korzystania z głośnika, bo pozwala dokładnie na to samo, co sam zestaw przycisków z małym wyjątkiem – możliwością dostosowania brzmienia pod siebie w skromnym equalizerze. 

Tronsmart Halo 100 na co dzień

Wewnątrz głośnika Tronsmart Halo 100 znalazł się też mikrofon moduł łączności Bluetooth 5.3 i akumulator o nieokreślonej pojemności, który po 5,5-godzinnym ładowaniu zapewni Wam do 18 godzin słuchania zależnie od wykorzystywanego podświetlenia, trybu pracy oraz poziomu głośności. Co ciekawe, z tego akumulatora możecie też ładować swoje smartfony czy słuchawki, ale na spektakularne efekty nie liczcie, bo to raczej dodatek w formie „awaryjnego powerbanka”, czyli momentów, w którym jesteście w głuszy, a smartfon wam padł. 

Najważniejsze w głośniku Halo 100 jest oczywiście zaplecze audio o mocy 60 watów, które generuje brzmienie w paśmie od 40 do 20000 Hz i obejmuje jeden głośnik wysokotonowy i niskotonowy, dwa średniotonowe oraz 5,6-calowy pasywny radiator. Brzmienie tego zestawu jest fenomenalne, jak na głośnik bezprzewodowy o bardzo basowym charakterze i to do stopnia, w którym bez kręcenia nosem spędziłem z nim kilkanaście dni podczas pracy, słuchania muzyki oraz grania. W takich zastosowaniach autorska technologia SoundPulse zwykle zbytnio psuła jakość nagrania, ale kiedy w grę wchodziło nagłośnienie większej przestrzeni, aktywowanie tego ustawienia equalizera sprawiało, że muzyka stawała się głośniejsza, a jednocześnie pełniejsza i mniej przytłumiona. 

Czytaj też: Test płyty głównej MSI MAG B650M Mortar WIFI

Jeśli z kolei idzie o wszechstronność, Halo 100 możecie wykorzystywać w szeregu scenariuszy. Zdecydowanie najważniejszą kwestią w jego przypadku jest możliwość jednoczesnego połączenia aż dwóch urządzeń Bluetooth. Elastyczność zmiany źródeł audio jest zresztą ogromna ze względu na to, że tylko jeden przycisk dzieli nas od zmiany tego, czy odtwarzamy coś przewodowo, czy może przewodowo. Jednak tylko w aplikacji możemy dokładnie wybrać to czy chcemy słuchać muzyki z karty pamięci, pendrive czy z urządzenia połączonego po AUX. 

Test Tronsmart Halo 100 – podsumowanie

Tronsmart Halo 100 jest stosunkowo nowym głośnikiem, który jest obecnie w sprzedaży za 439,99 złotych. Jak na bezprzewodowy model o takim stopniu wszechstronności oraz możliwościach, ta cena jest zdecydowanie sensowna. Zwłaszcza że Halo 100 posłuży wam równie dobrze w plenerze, jak i w domu, jako prosty, ale z drugiej strony nie aż tak bardzo podstawowy system nagłośnienia. W tym drugim scenariuszu trzeba jednak uważać na jedno – brak bezpośredniego zewnętrznego zasilania sprawi, że akumulator stosunkowo szybko będzie ulegał degradacji. Tak czy inaczej, Halo 100 zdecydowanie jest warty rozważenia jako wasz potencjalny nowy głośnik bezprzewodowy.