Coraz częściej zdarza nam się przyglądać nowym rodzajom pojazdów, które powstają, dzięki nieustannie rozwijającym się rynku silników elektrycznym. Jednym z takich dziwactw jest Pedilio stworzony przez Thomasa Viebacha, który jest czterokołowym velomobilem napędzanym przez układ elektryczny. Zaliczyć go z pewnością możemy do dumnie brzmiącego grona – ”pojazdów elektrycznych”.
Gdyby Pedilio miał trzy koła, to niespecjalnie by nas dziwił, ale nie – Niemiec przy jego projekcie postawił na połączenie czterech kół z 21-biegowym układem wyjętym prosto z roweru połączonym z prawym tylnym kołem, które wspomaga znajdujący się w piaście lewego tylnego koła silnik elektryczny. Plany przewidują dwie wersje – jedną z silnikiem o mocy 250 W, który rozpędzi jeźdźca do maksymalnie 16 km/h, a drugi 500 W, który już nie tylko zapewni prędkość 28 km/h, ale też sprawi, że Pedilio zostanie zaklasyfikowany na terenie Europy, do lekkich pojazdów silnikowych, wymagając przez to prawa jazdy.
W kwestii zasilania postawiono tradycyjnie na akumulator litowo-jonowy, który w wersji o mocy 500 W będzie zapewniał zasięg około 60 kilometrów. Przysłuży się temu zarówno układ hamulcowy odkładający energię przy hamowaniu, jak i panele słoneczne umieszczone na dachu. Pedilio możemy porównać do futurystycznego wózka golfowego, choć w kwestii konstrukcji jest nieco bardziej wytrzymalszy. Jego proszkowo malowane nadwozie i kabina z włókna węglowego wraz z całym osprzętem waży 68 kilogramów, a w kwestii mocy wiemy, że Pedilio poradzi sobie z ładunkiem do 130 kilogramów.
Jednak dużo wody upłynie w Wiśle, nim ujrzymy Pedilio na drogach. Obecnie twórca zlecił wykonanie jedynie 10 egzemplarzy po ~10400$ każdy, aby zebrać opinie klientów.
Czytaj też: Ultimate e-Cargo kolejnym elektrycznym rowerem towarowym
Źródło: New Atlas, Pedilio