Jak to głosi stare polskie przysłowie „uderz smartfonem w cokolwiek, a to zidentyfikujesz”. Wiecie, na przykład nożyczki, czy stół. Taką właśnie technologię opracowali naukowcy z KAIST, nazywając ją enigmatycznie, bo Knocker.
Czytaj też: Algorytm YouTube będzie jeszcze bardziej uzależniający
Chociaż istnieją już systemy, które pozwalają smartfonom na identyfikowanie obiektów przez fotografowanie ich, taka technologia nie działa dobrze w słabym świetle. Dlatego też powstał Knocker, będąc tradycyjnym przykładem technologii korzystającej ze sztucznej inteligencji. Najpierw szkolono go na przykładowych obiektach, używając mikrofonu, żyroskopu i akcelerometru, aby „pokazać” systemowi konkretne reakcje, które występują, gdy telefon ma kontakt z poszczególnymi przedmiotami.
W praktyce system działa już tradycyjnie, porównując zebrane dane po uderzeniu w coś z wszystkimi próbkami z bazy danych. Knocker został już przeszkolony w rozpoznawaniu 23 często używanych przedmiotów, takich jak laptopy, rowery, książki i butelki z wodą. W obecnym stanie rozwoju ma wskaźnik dokładności identyfikacji na poziomie 83 procent, gdy jest używany w hałaśliwych warunkach, takich jak pobocza dróg lub ruchliwe kawiarnie. Liczba ta wzrasta do 98 procent, kiedy jest używany w cichych lokalizacjach.
Użyteczność technologii Knocker trudno sobie wyobrazić, ale ta ma służyć nie do identyfikacji czegoś, co już rozpoznaliśmy, ale połączenia jej z aplikacją, która np. odpowiadałaby za zdalne robienie zakupów w samoobsługowym sklepie, gdzie po prostu „uderzalibyśmy” smartfonem o interesujące nas produkty.
Czytaj też: Atomowy metronom jest niczym mikroskop do czasu
Źródło: New Atlas