Nowe prawo obowiązujące na terenie Unii Europejskiej narzuca bardziej rygorystyczne regulacje. Internetowi giganci mają czas do 17 lutego przyszłego roku, aby dostosować się do wprowadzonych przepisów.
Czego możemy się spodziewać? Wszystkie platformy mediów społecznościowych, rynki internetowe i wyszukiwarki będą miały za zadanie szybciej reagować na treści uznawane za naruszające przepisy Unii Europejskiej. „Reagowanie” zakłada rzecz jasna podejmowanie jak najszybszych kroków w celu usunięcia takich treści.
Niekoniecznie musi chodzić jednak o cenzurę, lecz o ochronę prywatności. Dzięki temu firmy takie jak Facebook czy Google będą miały ograniczone możliwości w zakresie wykorzystywania wrażliwych danych do „targetowania” reklam. Zapewne niejednokrotnie się z tym spotkaliście.
W pierwszej kolejności nowe przepisy mają dotyczyć największych platform i wyszukiwarek internetowych, czyli tych mających ponad 45 milionów aktywnych użytkowników w obrębie Unii. Biorąc pod uwagę ten wymóg możemy już teraz stwierdzić, że objętych przepisami zostanie około 20 firm, takich jak Meta, Apple czy Google.
Strony muszą też ujawnić swoje dane dotyczące liczby użytkowników, czyniąc to do 17 lutego 2023 roku. Nowe przepisy wejdą w życie po potwierdzeniu przekazanych informacji przez Komisję Europejską.
W praktyce oznacza to, że w lutym 2024 roku opisywane prawo obejmie wszystkich, natomiast rok wcześniej będę mu podlegali wyłącznie najwięksi gracze na rynku. Jeśli chodzi o kary przewidziane dla łamiących przepisy, to mogą one wynosić do sześciu procent ich globalnego dochodu. W grę wchodzi nawet zakaz wstępu na rynek UE w przypadku trwałych naruszeń.