Na wieść o tym, że w przyszłości mogą się pojawić kolejne szczepy koronawirusa, na które obecnie stosowane szczepionki będą mniej odporne, Unia Europejska postanowiła się odpowiednio zabezpieczyć.
Tym samym zdecydowano o zakupie kolejnych 300 milionów dawek szczepionki produkowanej przez firmę Moderna. Zaledwie kilka godzin wcześniej pojawiła się wiadomość o tym, że Pfizer i BioNTech również dostarczą większą liczbę szczepionek, ponieważ w ramach nowej umowy mają one zapewnić 200 milionów dodatkowych dawek.
Czytaj też: UE chce ograniczyć eksport szczepionek na koronawirusa. Powstał nowy mechanizm
Czytaj też: Czy przeziębienie zapewnia ochronę przed COVID-19?
Czytaj też: Kolejna szczepionka na koronawirusa czeka na akceptację. Jest wniosek o wydanie zgody
Komisja Europejska podała, że kontrakt z Moderną zakłada zakup 150 mln dawek w 2021 r. oraz opcję zakupu kolejnych 150 mln w 2022 r. Można się domyślać, iż tego typu działania, nadzorowane przez Ursulę von der Leyen, stanowią próbę lepszego przygotowania po niezbyt udanym starcie obecnej kampanii szczepień. Kraje członkowskie UE są bowiem daleko w tyle za Stanami Zjednoczonymi czy Wielką Brytanią, która niedawno opuściła szeregi wspólnoty.
Unia Europejska jest krytykowana ze względu na wolne tempo szczepień na koronawirusa
W związku z tym, że brytyjski wariant wirusa może stać się dominującym na terenie Unii, władze zapowiedziały, że wydadzą co najmniej 75 milionów euro na wsparcie badań z zakresu sekwencjonowania i opracowanie specjalistycznych testów dla nowych szczepów. Kolejne 150 milionów euro zostanie przeznaczone na dalsze badania i wymianę danych.
Czytaj też: Jak limfocyty T chronią nas przed COVID-19?
Czytaj też: Kolejna szczepionka na koronawirusa wejdzie do UE? Trwają badania nad CureVac
Czytaj też: Nigeryjski szczep koronawirusa w Wielkiej Brytanii. Czym różni się od pozostałych?
Szczep wykryty pierwotnie na terenie Wielkiej Brytanii rozprzestrzenia się coraz szybciej i już wkrótce stanie się dominujący. Np. na terenie Danii już teraz 45% zakażeń jest powiązanych z tym wariantem, a na początku marca wskaźnik ten wyniesie ok. 80%. Z kolei władze Słowacji poinformowały, iż średnio za 74% infekcji odpowiada właśnie brytyjski szczep.