PODSUMOWANIE
Powoli odchodzące na emeryturę AIO Valkyrie Dragonfang 360 jest chłodzeniem zauważalnie droższym od V360 Lite, oraz wypada słabiej pod względem wydajności niż V360 Lite – to akurat zgodnie z planem, skoro jest jego poprzednikiem. Wszystko pod kontrolą ;)
Pod względem technicznym V360 Lite, jako następca Dragonfanga 360 wypada lepiej – głównie za sprawą wydajniejszej, sprawniejszej (ale też niestety głośniejszej) blokopompki, oraz wyższych parametrów wentylatorów (mowa CFM i ciśnieniu statycznym, bo zakres obrotów pozostał na tym samym poziomie). I dobrze. Bez sensu bowiem by było, aby następca nie oferował lepszych parametrów technicznych od poprzednika.
Wykresy jasno pokazują przewagę V360 Lite, i to praktycznie w każdym teście – także projekt techniczny jest dobry. Wydaje się, że kluczowe znaczenie miały tu właśnie dwa wspomniane aspekty: szybsza (i większa – co także może mieć wpływ) blokopompka oraz bardziej wydajne wentylatory. Dwie istotne poprawki względem Dragonfanga.
Pod względem wizualnym oba chłodzenia różnią się znacząco – pomijając sam radiator, który jest niemal identyczny. Inne są kształty blokopompek, inne typy wentylatorów, a model Dragonfang 360 oferuje zdecydowanie bogatszy zestaw akcesoriów. Samo opakowanie również sprawia dużo lepsze wrażenie – tutaj nie ma co porównywać. Następca wygląda w tej kwestii dużo bardziej ubogo. Ale jest też zauważalnie bardziej przystępnie wyceniony.
Jednym z kluczowych elementów różniących te modele jest konstrukcja blokopompki. W nowej konstrukcji jaką jest V360 Lite, blokopompka ona całkowicie wyjmowalna i można ją obracać co 90 stopni. W przypadku Dragonfanga 360 – można ją jedynie obracać, ale za to wykonana jest z metalu (aluminium), co daje bardziej premium feeling przy pierwszym kontakcie. Oba podejścia mają swoje zalety – to raczej kwestia preferencji użytkownika. Mi osobiście bardziej podoba się styl Dragonfanga.
Na pierwszy rzut oka Dragonfang 360 sprawia też lepsze wrażenie pod względem jakości wykonania. Ale czy to zaskoczenie, skoro (nadal) kosztuje wyraźnie więcej niż V360 Lite? Znowu wracamy do kwestii ceny – jakby była głównym punktem obrony tego modelu. Nie chcę jednak deprecjonować V360 Lite – to również bardzo solidnie wykonane chłodzenie. Ma być tańsze. Jest tańsze. Więc osiągnięto to kosztem kompromisów tu i tam.
W końcu ta spora różnica cenowa musi z czegoś wynikać. Tylko czy warto dopłacać do jakby nie było AIO które za około 4 miesiące zniknie z rynku definitywnie i które wydajnościowo, co pokazują wyniki (na platformie AMD AM5, bo na Intelu mogło by być na odwrót), jest słabsze od swojego sukcesora? To już kwestia indywidualna. Ja osobiście raczej bym nie dopłacił – mi w zupełności model V360 Lite też by wystarczył. Tym bardziej że oba modele oferują 5-letnią gwarancję, więc pod tym względem różnic brak.




