Czarna dziura może być opisana za pomocą trzech parametrów: jej masy, spinu i ładunku elektrycznego. Jest tak nawet pomimo faktu, że mogła ona powstać z mieszanki materii i energii, które można „zmierzyć”.
Pole grawitacyjne takiego obiektu tworzy wokół niego tzw. horyzont zdarzeń, zza którego nic – nawet światło – nie może uciec. Astronomowie są w stanie mierzyć masy czarnych dziur w stosunkowo prosty sposób: właśnie za pomocą ich pola grawitacyjnego oraz jego wpływu na otaczającą materię.
Większy problem stanowi mierzenie spinu czarnych dziur. Proces ten opiera się na analizach emisji promieniowania rentgenowskiego z wewnętrznej krawędzi dysku akrecyjnego. Jedna z metod modeluje kształt kontinuum rentgenowskiego i wykorzystuje oszacowaną masę, odległość i kąt widzenia. Druga z kolei modeluje widmo rentgenowskie i nie wymaga znajomości tak wielu zmiennych jak pierwsza.
Czytaj też: Ten model pomoże w badaniach nad czarną dziurą w naszej galaktyce
W tym przypadku obserwacje dotyczyły galaktyki 4U1543-47 oraz znajdującej się w jej centrum czarnej dziury. Poprzednie próby dostarczyły dość zróżnicowanych wyników. Dzięki starannemu przetworzeniu widm i najnowszym algorytmom, naukowcy byli w stanie dopracować szacunki. Ich zdaniem spin tamtejszej czarnej dziury ma średnią wartość względem wcześniejszych ustaleń. Z kolei przedział ufności kształtuje się na poziomie 90%.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News