Żółw jaszczurowaty, którego widzicie powyżej, powszechnie występuje na bagnach w południowych stanach Ameryki. Task Force Turtle – projekt herpetologów i studentów z Washington College, skupia się na śledzeniu tych zwierząt. Przedsięwzięcie trwa od ponad dekady.
Aaron R. Krochmal, profesor biologii w Washington College stwierdził, że żółwie w okolicy są interesujące, ponieważ oferują badaczom możliwość szczegółowego zbadania procesu migracji. Osobniki podążają tą samą ścieżką, rokrocznie, do zimowych kryjówek. Są to podziemne otwory w bagnistym terenie, w których mogą przeczekać mroźniejsze dni.
Rozmówca przyznał, iż żółwie jaszczurowate mają jedną szczególną cechę – przywiązanie do swoich kryjówek. Potrafią co roku wracać w dokładnie te same miejsca – co do metra. Daje to naukowcom niezwykłą okazję przeprowadzenia dokładnej analizy migracji. To z kolei zbliża badaczy do tych zwierząt w sposób, który nie jest możliwy w przypadku np. stada żubrów.
Co do żółwia niosącego własny kawałek terenu na swojej skorupie – wynurzył się on po ponad dwóch tygodni spędzonych w błotnistej ziemi nad jeziorem, które wyschło. Większość pozostałych żółwi ruszyło już w stronę swoich zimowych domów. Ten był z kolei bardzo głęboko ukryty. Bohater tej wiadomości (a w zasadzie bohaterka) waży około 6 kilogramów, a 25 centymetrowy skrawek ziemi ważył około 8 kg. Nie wyglądało jednak na to, aby dodatkowe obciążenie sprawiło gadowi szczególne problemy.
Jedną z zagwozdek stanowi fakt, w jaki sposób żółwie wytrzymują w środowisku ubogim w tlen. Być może w błocie tworzą się swego rodzaje kieszenie, w których magazynuje się powietrze. Poza tym badacze chcą się dowiedzieć, co pozwala tym gadom na tak precyzyjne przemieszczanie się.
[Źródło: livescience.com; grafika: Timothy C. Roth]
Czytaj też: Następne lata wcale nie będą zimniejsze