Około 70 milionów lat temu, kiedy na naszej planecie występowały dinozaury, anomalia genetyczna spowodowała, że niektóre rośliny stały się mięsożerne.
Na łamach Current Biology ukazał się artykuł poświęcony temu zjawisku. Dowiadujemy się z niego m.in., że zmiana sposobu odżywiania zapewniła tym roślinom szereg korzyści. W efekcie mogły się one rozwijać nawet w ubogiej w skłaniki odżywcze glebie.
Autorzy badań skupili się na rodzinie Droseraceae, a dokładniej rzecz biorąc, na gatunkach Dionaea muscipula, Aldrovanda vesiculosa oraz Drosera spatulata. Zespół badawczy odkrył, że wystąpił u nich trzystopniowy proces ewolucji w stronę mięsożerności.
Rozpoczął się on około 70 milionów lat temu – wtedy też wspólny przodek, który nie był mięsożerny, doświadczył duplikacji całego genomu, generując drugą kopię całego swojego DNA. W efekcie jedna z kopii genów została poddana dywersyfikacji. Niektóre geny związane z liśćmi umożliwiły tworzenie „pułapek”, podczas gdy procesy żywieniowe były napędzane genami, które w innym razie odpowiadałyby za poszukiwanie pożywienia w glebie.
Czytaj też: Naukowcy dokonali przełomu: stworzyli rośliny, które nieustannie świecą
Drugi etap ewolucji nastąpił, gdy rośliny zaczęły wykorzystywać żywe ofiary, przez co „tradycyjne” liści i korzenie utraciły swoje role. Część genów zniknęła, a obecne analizy sugerują, że genomy tych roślin są dość ubogie. Na koniec rośliny mięsożerne doświadczyły ewolucyjnych zmian charakterystycznych dla ich środowiska.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
Geny korzeni wykorzystywanych wcześniej do absorpcji składników odżywczych z gleby zostały przekształcone w takie, które służyłyy do tworzenia enzymów potrzebnych w trawieniu i absorpcji składników odżywczych z ofiar. Z kolei geny używane wcześniej do przyciągania zapylaczy (np. owadów) zmieniły się w pułapki.