Zespół geologów z Chin i USA znalazł dowody sugerujące, że w gorącym rdzeniu naszej planety może padać żelazny śnieg. Naukowcy twierdzą, że owe płatki mogą być wykonane ze stopów żelaza i osadzać się na stałym rdzeniu wewnętrznym
Ludzie znajdują się przede wszystkim na szczycie cienkiej, skalistej skorupy, która unosi się na płaszczu. Poniżej znajduje się zewnętrzny rdzeń, niezwykle gorący pierścień roztopionego żelaza, który otacza stały żelazny rdzeń wewnętrzny.
Ponieważ po drodze znajduje się niemal 3000 kilometrów skał, trudno jest zobaczyć, co dokładnie dzieje się na samym dole. Aby to zbadać, naukowcy rejestrują i analizują, jak fale sejsmiczne rozprzestrzeniają się przez różne materiały. Jeśli w pewnych punktach przyspieszą lub zwolnią, może to ujawnić lepkość różnych warstw i zasugerować, z czego mogą się one składać.
Jednak tego typu prace ujawniły pewne niespodzianki, które nie pasują do obecnych modeli. Na przykład, fale sejsmiczne wydają się poruszać wolniej niż się spodziewano przez wewnętrzną część rdzenia zewnętrznego i szybciej niż się spodziewano przez górną część rdzenia wewnętrznego, szczególnie na półkuli wschodniej.
Naukowcy przedstawili teorię, która wyjaśnia te anomalie: ich zdaniem jest to żelazny „śnieg”. Zgodnie z doświadczeniami przeprowadzonymi przy użyciu materiałów podobnych do tych w rdzeniu, możliwe jest, aby roztopione żelazo w dolnej części zewnętrznego rdzenia krystalizowało się, a następnie powoli opadało i osadzało się na bardziej stałym rdzeniu wewnętrznym.
Opisywana substancja miałaby spowalniać fale sejsmiczne. A ponieważ nie byłaby to warstwa jednorodna, może być cieńsza na półkuli wschodniej i grubsza na zachodniej, co powoduje różnice w prędkości pomiędzy tymi obszarami. Zespół twierdzi, że proces ten mógłby również wyjaśnić, dlaczego wewnętrzny rdzeń rośnie. Jeśli w rdzeniu planety pada „śnieg”, może to mieć wpływ na wiele ziemskich procesów, w tym na to, jak ciepło i skały przemieszczają się w różnych miejscach i jak wytwarzane jest pole magnetyczne.