Waymo będący własnością Alphabet, który z kolei podlega firmie Google, ogłosił właśnie kolejny ogromny rok w kwestii swojej usługi autonomicznych taksówek w Arizonie. Już wkrótce klienci tej usługi będą grać w małą ruletkę, kiedy będą zamawiać transport.
Czytaj też: Jak to jest z degradacją baterii w Tesla Model 3?
Waymo testuje swoją flotę autonomicznych minivanów Chrysler Pacifica od 2017 roku z niewielką liczbą mieszkańców Phoenix zarejestrowanych w programie Early Rider, a także z wybranymi użytkownikami korzystającymi z usługi robo-taxi Waymo One.
Oprócz niewielkiej liczby jazd testowych z pojazdami całkowicie bez kierowcy, zdecydowana większość przejażdżek Waymo obejmuje obecnie kierowce za kółkiem, który w razie potrzeby przejmie nad samochodem kontrolę. Jednak teraz firma stwierdziła, że jej autonomiczna technologia jest wystarczająco zaawansowana, aby oferować szerzej przejażdżki bez „awaryjnego kierowcy” za kierownicą.
Nie jest jasne, czy w pełni pozbawione kierowców pojazdy zostaną przydzielone jeźdźcom losowo, czy też ręcznie, lub za pomocą algorytmu. Ten ostatni mógłby dobierać klientów na podstawie tras, które nie byłyby aż tak wymagające. Pewne jest jednak to, że po zamówieniu klient dostanie informacje, czy powinien spodziewać się pustego samochodu.
Czytaj też: Poznajcie BMW M8 Gran Coupe, czyli przeciwnika Porsche Panamera
Źródło: Digital Trends
