Wnioski płynące z nowych badań są dość różne. Najgorsze scenariusze dot. klimatu mogą być mniej prawdopodobne niż przez długi czas sądzono, ale jednocześnie te najlepsze również stały się w zasadzie nieosiągalne.
Przed erą przemysłową, która rozpoczęła się około 150 lat temu, stężenie CO2 w atmosferze wynosiło około 280 części na milion. Podwojenie tej ilości dałoby więc wartość wynoszącą 560 części na milion. Obecnie osiąga ona ok. 400, co pokazuje, jak błyskawicznie zachodzą zmiany.
Raport z 1979 roku sugerował, że tzw. wrażliwość naszej planety na zmiany klimatu prawdopodobnie mieści się w przedziale od 1,5 do 4,5 stopnia Celsjusza z każdym podwojeniem stężenia dwutlenku węgla. Dalsze analizy potwierdzały te doniesienia. Z kolei nowszy, bo pochodzący z 2014 rok dokument, przedstawiony przez ONZ, szacował, iż istnieje około 66% szans, że zakres wrażliwości klimatu mieści się w przedziale od 1,5 do 4,5 stopnia Celsjusza.
Czytaj też: Z Antarktydy w niewyjaśniony sposób wydostaje się metan. Jak wpływa na klimat?
Najnowsze analizy zawężają zakres temperatur, dzięki czemu istnieje 66% szans, że zakres czułości Ziemi mieści się w przedziale od 2,6 do 3,9 stopnia Celsjusza. Autorzy tych badań skupili się w większyp stopniu niż dotychczas na różnych rodzajach chmur, które odmiennie reagują na zmiany klimatu. Chcieli się dowiedzieć, jak zmiany w tych formacjach mogą wpłynąć na dalsze ocieplenie. Problem w tym, że chmury nie tylko nie spowolnią ocieplenia, ale wręcz mogą ją przyspieszyć.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News