Reklama
aplikuj.pl

Wirusy mogą uciekać z laboratoriów. Większość krajów niewystarczająco przestrzega zasad bezpieczeństwa

Wyjaśnienie, skąd pochodzi wirus spędzający od ponad roku sen z powiek epidemiologów, prawdopodobnie nie pojawi się prędko. Jedna z licznych teorii sugeruje natomiast, że wydostał się on z laboratorium.

Problem polega na tym, że… faktycznie mogło tak być. Szacuje się bowiem, iż nawet 75% krajów posiadających placówki przeznaczone do badań nad groźnymi wirusami i bakteriami nie spełnia wymogów bezpieczeństwa. Stamtąd droga do przypadkowego wycieku groźnych patogenów wydaje się zastraszająco krótka.

Czytaj też: Bakterie rozkładające plastik na wanilinę. Odległa przyszłość? Wcale nie

Filipp Lentzos z King’s College London oraz Gregory Koblentz z George Mason University przekonują, że tzw. bezpieczeństwo biologiczne powinno zyskać znacznie większą uwagę władz państwowych. Naukowcy wzięli pod lupę łącznie 23 kraje posiadające 59 laboratoriów określanych mianem BSL-4. Termin ten odnosi się do wspomnianego bezpieczeństwa biologicznego, a jedną z placówek zaliczanych do BSL-4 był słynny Instytut Wirusologii w chińskim Wuhan.

Wirusy i bakterie badane w laboratoriach na całym świecie mogą stanowić zagrożenie epidemiologiczne

Niestety, aż 3/4 z tych 59 placówek nie spełnia wymogów, które zapewniałyby im wysokie miejsca w tzw. Global Health Security Index, czyli rankingu oceniającym zdolność danego kraju do zwalczania potencjalnych zagrożeń biologicznych. Tego typu zestawienia są przygotowywane przez specjalistów z Nuclear Threat Initiative (NTI) oraz Johns Hopkins Center for Health Security (JHU).

Czytaj też: Genetycznie modyfikowane komary to nie koniec. Firma Oxitec zabiera się za kolejne gatunki

Jeśli chodzi o liczebność placówek typu BSL-4, to na czele znajduje się Europa. Na Starym Kontynencie można bowiem znaleźć aż 25 takich laboratoriów. Dalej znajduje się Ameryka Północna i Azja, mające kolejno 14 i 13 placówek. Zestawienie zamykają natomiast Australia ( z czterema laboratoriami) oraz Afryka (z trzema). Niestety, w tym gronie tylko nieliczne kraje mają odpowiednie regulacje w zakresie celowych modyfikacji mikroorganizmów, tak, aby zyskały one na zakaźności bądź śmiertelności. Co więcej, zaledwie 40% z nich jest członkami IEGBBR, czyli międzynarodowej grupy zajmującej się bezpieczeństwem biologicznym. Tego typu statystyki pokazują, że jako ludzkość sami prosimy się o kłopoty z zakresu epidemiologii.