Mimo działań mających na celu zmniejszenie użycia tworzyw sztucznych oceany coraz bardziej zapełniają się tymi zanieczyszczeniami. Wystarczy wspomnieć o tzw. Wielkiej Pacyficznej Plamie Śmieci, której powierzchnia przekracza 1,5 mln kilometrów kwadratowych. Z najnowszych informacji wynika, że na innych obszarach naszej planety sytuacja jest równie fatalna.
W tym przypadku chodzi o odległe wyspy, które stanowiły przedmiot badań w latach 2013-2018. Naukowcy skupili się na stopniu zanieczyszczenia plastikami wód Atlantyku. W ramach swoich działań badacze przeanalizowali m.in. skład powierzchni wody, dna oraz ponad 2000 zwierząt. Z ustaleń wynikło, iż szczególnie wysoki wzrost zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi nastąpił w okolicach Falklandów oraz wyspy Świętej Heleny. Zespół naukowców zanotował tam 10-krotny wzrost ilości plastiku w stosunku do wyników sprzed dekady.
Jak wynika ze wcześniejszych ustaleń, zwierzęta często mylą plastikowe odpady z pożywieniem, przez co połykają różnorakie elementy, a w konsekwencji – umierają. Dodatkowo pojawia się dość niecodzienne zjawisko migracji nierodzimych gatunków na inne wyspy. Owe organizmy przemieszczają się na wyspach ze śmieci niczym na tratwach.
Wspomniana już Wielka Pacyficzna Plama Śmieci ma powierzchnię ok. trzykrotnie większą od Francji. W jej skład wchodzi ok. 1,8 bilionów sztuk plastiku, czyli od 4 do 16 razy więcej niż uprzednio przypuszczaliśmy. Dodatkowy problem stanowi fakt, że plamy tworzyw sztucznych dzielą się na mniejsze, przez co trudno je śledzić.
[Źródło: newatlas.com; grafika: Dave Barnes]
Czytaj też: Plastikowe odpady mogą zostać wykorzystane do produkcji paliwa wodorowego