Brazylia ma drugą co do wielkości liczbę zakażonych SARS-CoV-2 na świecie. Udokumentowano tam niemal 50 tysięcy zgonów wywołanych COVID-19. Problem w tym, że wskaźnik śmiertelności wśród rdzennej ludności jest znacznie wyższy niż u pozostałych Brazylijczyków.
Zebrane do tej pory dane sugerują, iż w związku z zakażeniem koronawirusem umiera średnio 6,4% ludności brazylijskiej – w przypadku rdzennych plemion wskaźnik ten jest niemal dwukrotnie wyższy i wynosi 12,6%.
Do końca maja zgłoszono 980 przypadków zachorowań na COVID-19 wśród członków amazońskich plemion. W tej grupie śmierć poniosło aż 125 osób. Szczególnie ciężko pandemia doświadczyła lud Arara z terytorium Cachoeira Seca. 46% ze 121 członków plemienia zostało bowiem zakażonych. Wioska jest położona 3 dni drogi od najbliższego szpitala. Brakuje w niej leków i respiratorów, co dodatkowo utrudnia leczenie chorych.
Czytaj też: Inteligentny pierścień pomoże wykryć Koronawirusa w NBA
Od stycznia 2019 r. do marca 2020 r. ziemia, na której mieszkają przedstawiciele Arara i inne rdzenne grupy, straciła ponad 8000 hektarów na skutek nielegalnego wyrębu lasów. Rdzenne grupy, składające się z około 900 000 osób, od tysięcy lat żyją w lasach deszczowych, ale prezydent Brazylii Jair Bolsonaro zapowiedział odebranie im ziemi oraz praw kulturowych.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News