Naukowcy przewidują, że globalne ocieplenie doprowadzi do sytuacji, w której Antarktyda dosłownie pokryje się na zielono. Z badań opublikowanych na łamach Nature Communications wynika, iż za to zjawisko będą odpowiadały mikroskopijne glony, które mogą rozwijać się na śniegu.
Ten swego rodzaju zielony śnieg może być jednym z kluczowych elementów umożliwiających wychwytywanie dwutlenku węgla na Antarktydzie. Odpowiedzialne za jego powstawanie glony pokrywają w szczególności wyspy położone wzdłuż zachodniego wybrzeża Półwyspu Antarktycznego. Rozwijają się one w stosunkowo ciepłych regionach, gdzie temperatury utrzymują się w okolicach a nawet powyżej zera.
Zespół badawczy zauważył, że na rozmieszczenie „śnieżnych glonów” mają również wpływ ptaki i ssaki morskie, których odchody niczym nawóz przyspieszają wzrost glonów. Potwierdza to fakt, że ponad 60% zakwitów znaleziono w odległości pięciu kilometrów od kolonii pingwinów. Zaobserwowano również wzrost ilości glonów w pobliżu miejsc gniazdowania innych ptaków oraz fok.
Czytaj też: Prognozy nt. ocieplenia klimatu w przyszłości mogą zakłamywać rzeczywistość
Na podstawie zdjęć satelitarnych naukowcy zidentyfikowali 1679 miejsc zakwitów, które łącznie obejmowały obszar 1,9 km kwadratowego. Zajmujące go glony odpowiadają za pochłanianie 479 ton dwutlenku węgla rocznie. Odpowiada to średnim rocznym emisjom związanym z użytkowaniem 875 tysięcy samochodów. Co ciekawe, łączna ilość węgla znajdującego się w glonach pokrywających Antarktydę może być znacznie większa. Badanie nie obejmowało bowiem innych rodzajów zakwitów, m.in. pomarańczowych oraz czerwonych.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News