W kwestii rosnącego stężenia dwutlenku węgla w atmosferze zazwyczaj mówiło się o wpływie tego zjawiska na postępowanie globalnego ocieplenia. Teraz jednak mowa o nowych przewidywaniach.
Choć jednocześnie trudno to określić mianem przewidywań – są to po prostu fakty. Naukowcy od dawna wiedzą o negatywnym wpływie CO2 na funkcje poznawcze ludzkiego mózgu. Mówi się o m.in. o problemach z podejmowaniem decyzji czy złożonym myśleniem. Najprościej rzecz ujmując: ludzie, narażeni na większe stężenie dwutlenku węgla, będą głupsi niż obecnie.
Czytaj też: Skąd się wziął azot w ziemskiej atmosferze?
Z modeli klimatycznych wynika, że pod koniec stulecia stężenie CO2 wewnątrz budynków może wynieść nawet 1400 części na milion. Byłoby to ponad 3-krotnie więcej niż obecnie – dawka znacznie wyższa od tej, jaką przyjmujemy teraz. Problem będzie szczególnie poważny w pomieszczeniach, gdzie gromadzą się grupy ludzi: np. w szkołach, urzędach czy salach konferencyjnych.
Kiedy ludzi jest za dużo, a wentylacja nie nadąża z utrzymywaniem optymalnego stężenia CO2 w powietrzu, długotrwałe konsekwencje mogą być poważne. Naukowcy mówią nawet o tym, że problem może również dotyczyć pojedynczych osób, np. w sypialniach. Kiedy wdychamy powietrze bogate w CO2, ilość tego związku w naszej krwi rośnie, ograniczając dopływ tlenu do mózgu. To z kolei zwiększa senność, wywołuje stany lękowe czy upośledza funkcje poznawcze.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
Zjawisko wzrostu stężenia CO2 ma również dotyczyć środowiska na zewnątrz budynków. Badacze mówią o stężeniu wynoszącym nawet 930 części na milion na „wolnym powietrzu”. Problem będzie oczywiście większy w zabudowaniach, a naukowcy pokusili się nawet o dokładne przewidywania. Ich zdaniem w takiej sytuacji długotrwała zdolność do podejmowania decyzji może się obniżyć o 25 procent, natomiast umiejętność złożonego myślenia – o ok. 50 procent.
