Dzisiaj oficjalnie rusza europejska sprzedaż gamingowego smartfonu Black Shark 3 5G oraz wariantu Pro. Ja już mam go w swoich rękach i mam wielką nadzieję, że premiera przyniesienie za sobą… aktualizację oprogramowania.
Black Shark 3 w Europie za rozsądne pieniądze
Black Shark 3 to poza aparatem, którego nie można nazwać topowym, potężny sprzęt. Mamy tu układ Qualcomm Snadpragon 865, 8 lub 12 GB pamięci RAM LPDDR5, 128 lub 256 GB szybkiej pamięci wbudowanej UFS 3.0 oraz ekrany z 90 Hz panelami i obsługą HDR10+. W wariancie podstawowym o przekątnej 6,67 cala i rozdzielczości 1080 x 2400 pikseli, a w opcji Pro 7,1 cala i rozdzielczości 1440 x 3120 pikseli. Za zasilanie odpowiadają akumulatory o pojemności 4720 mAh oraz 5000 mAh w wariancie Pro, w obu przypadkach z obsługą bardzo szybkiego ładowania o mocy aż 65W.
Czytaj też: Debiutuje Black Shark 3. Z 5G, przyciskami do obsługi gier i magnetyczną ładowarką
W kwestii gamingu mamy tutaj panele dotykowe z szybką reakcją na dotyk – 270 Hz, funkcję Mater Touch 3.0 pozwalającą na przypisanie dodatkowych punktów dotykowych w zależności od gier oraz specjalny system chłodzenia z rurkami chłodzącymi znajdującymi się pomiędzy miedzią i warstwą grafitu. Warto też wspomnieć o specjalnym trybie uruchamianym przełącznikiem na boku obudowy. Możemy w nim wprowadzać osobne profile dla różnych gier ustawiając w nich różne poziomy wydajności, dźwięku i podświetlenia ekranu, jak również można tu całkowicie wyłączyć wszystkie powiadomienia, czy przychodzące połączenia.
Black Shark 3 w wersji 8/128 GB został wyceniony na 599 euro i 729 euro w przypadku wariantu 12/256 GB. Wariant ro w opcji 12/256 GB kosztuje 899 euro. Na razie nie można jeszcze składać zamówień na stronie eu.blackshark.com.
Black Shark 3 – mieszane pierwsze wrażenia
Zdecydowanie nie jestem fanem stylistyki gamingowych smartfonów i z tego powodu Black Shark 3 nie spowodował u mnie opadu szczęki. Szczególnie, że mam wrażenie używania wersji Beta. Być może to wina tego, że jest to egzemplarz pochodzący z Chin. Kwestię nie do końca przetłumaczonego interfejsu przemilczmy. Choć… momentami jest ciekawie.
W trakcie uruchamiania go nie pojawia się żaden kreator, czy konfigurator, od razu wskakujemy na pulpit. Nawet po przywróceniu ustawień fabrycznych. Na dzisiaj kompletnie nie działa też funkcja Master Touch. Mam nadzieję, że jest to tylko kwestia odpowiedniej aktualizacji oprogramowania.
Poza tym można pozachwycać się paroma elementami. Ekran jest świetny, a interfejs dosłownie śmiga. Wyświetlane gry robią ogromne wrażenie i pod względem graficznym prezentują się lepiej niż na flagowcach innych firm. Jak choćby Call of Duty Mobile. W graniu pomaga bardzo dobry silnik wibracji oraz solidne głośniki stereo, zdecydowanie jedne z najlepszych na rynku.
Oprócz tego Black Shark 3 jest wielki, ciężki i szczególnie z tyłu wygląda… no jak wygląda. Ale ma za to podświetlenie RGB. Na razie to tyle co mogę powiedzieć na jego temat. Na recenzję musicie poczekać ok dwóch tygodni.
Jeśli macie jakieś pytania o Black Sharka 3, zapraszam do komentowania.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News