Oczywiście w odniesieniu do masy ciała obu zwierząt.
Naukowcy wykorzystali superkomputery do oceny siły szczęk poszczególnych stworzeń, biorąc pod uwagę masę ich ciał. Dokonali również obserwacji ewolucyjnych zmian w sile zgryzu u ssaków, gadów i ptaków.
Kiedy obliczenia zostały wykonane, naukowcy odkryli, że zięby mają nadspodziewanie dużą siłę. Gdyby powiększyć tego ptaka do rozmiaru T. rex, jego ugryzienie byłoby 320 razy silniejsze niż u jego wymarłego kuzyna. Nowe odkrycie potwierdza więc, że T. rex nie miał potężnego zgryzu. Jego siła ugryzienia nie była piorunująca, gdy ocenia się ją w odniesieniu do masy ciała zwierzęcia.
Siłę ugryzienia mierzy się w Newtonach – reprezentują one siłę, która może przyspieszyć obiekt o wadze 1 kilograma do prędkości 1 metra na sekundę. T. rex ważył około 8 ton i miał siłę zgryzu wynoszącą 57 000 newtonów. Dla porównania, siła ugryzienia zięby Darwina wynosi tylko 70 newtonów, ale jej masa ciała wynosi zaledwie 33 gramy.
Drapieżne dinozaury potrzebowały ponadprzeciętnej siły szczęk, jednak wynikała ona przede wszystkim z ich ogromnej masy. W przypadku niektórych organizmów ewolucja przebiegła zupełnie inaczej. Mowa oczywiście m.in. o ziębach Darwina, których przodkowie sprzed ok. miliona lat mieli znacznie słabsze szczęki. Rzecz jasna, nie zmienia to faktu, że w bezpośrednim pojedynku to tyranozaur byłby niekwestionowanym zwycięzcą.
[Źródło: livescience.com;]
Czytaj też: Współczesne dinozaury są bliżej niż mogłoby się Wam wydawać