Depresja to bardzo ciężka choroba. Nie można jej lekceważyć, nie można osób chorych na nią pozostawiać samych sobie. Dlatego też ciągle próbuje się badać i szukać jej przyczyn. Nowa publikacja donosi, że znalezionych zostało 15 regionów ludzkiego genomu, które zostały powiązane z wyższym ryzykiem wystąpienia depresji.
Za odkryciem stoi gigant farmaceutyczny Pfizer oraz firma 23andMe, która na co dzień zajmuje się sprzedażą genetycznych testów, zwykle do użytku domowego i zaspokojenia własnej ciekawości (np. poznanie własnego pochodzenia etnicznego). Wcześniejsze badania były zbyt małe więc firmy rozszerzyły testy do ponad 400 tysięcy osób. Generalnie zgodziła się na nie ponad połowa osób, która oddała swoje zestawy testowe genów wcześniej firmie 23andMe. Naukowcom udało się zidentyfikować ponad 141 tysięcy osób, które miały wcześniej depresję. Reszta nie miała jej stwierdzonej. Następnie porównano DNA osób zdrowych z chorymi. Wszelkie znalezione różnice mogą wskazywać na powiązanie z depresją. I właśnie w taki sposób znaleziono 15 genów, które mogą przydać się we wczesnej diagnozie depresji.
Naukowcy twierdzą jednak, że z chorobą powiązane jest nie 15 a setki genów. Dlatego też rząd USA zaczął tworzyć bazę danych, która będzie zwierała milionów wpisów i posłuży do dokładnego ustalenia tych genów.
Źródło: http://futurism.com/; Zdjęcie: maybe, the problem its me. via photopin (license)