Co łączy głęboki podwodny wulkan na Hawajach i księżyc Saturna? Astrobiolodzy mają nadzieję, że odpowiedzią na to pytanie będzie: życie.
Szósty co do wielkości znany księżyc Saturna jest jednym z najpopularniejszych miejsc wśród astrobiologów poszukujących życia w Układzie Słonecznym. To dlatego, że naukowcy wcześniej znaleźli dowody na występowanie hydrotermalnych otworów wentylacyjnych – takich samych jak pod wulkanem Lō’ihi na Hawajach. Otwory hydrotermalne są otworami w dnie morskim, które wypluwają mieszankę gorącej wody i minerałów.
Czytaj też: Erupcja lodowego wulkanu wyrzuciła ciekłą wodę na powierzchnię Plutona
Szczyt Lō’ihi znajduje się około 1000 metrów pod powierzchnią. Organizmy żyjące tam nie mają dostępu do światła słonecznego, które można by wykorzystać do napędzania fotosyntezy. Życie wykorzystuje więc proces zwany chemosyntezą, w którym zużywa dwutlenek węgla do budowy swoich komórek i dalszego wzrostu. Miejsce to jest głównie zdominowane przez maty bakteryjne, zazwyczaj Mariprofundus ferrooxydans. Badacze odwiedzili także linię brzegową wulkanu Kilauea, który wybuchł kilka miesięcy wcześniej (w maju ubiegłego roku) i odkryli, że te same maty drobnoustrojowe osiadły na chłodzącej lawie, dzięki czemu znaleziono je na głębokości ok. 635 metrów. Bakterie te wykorzystują tlen do wytwarzania energii. Kwestią sporną jest to, czy na innych obiektach w kosmosie istnieje do niego dostęp.
[Źródło: livescience.com; grafika: NASA]
Czytaj też: Największy podwodny wulkan odnaleziony