Czinger wyjawił nieco szczegółów na temat wydajności swojego hipersamochodu 21C, który zapowiada się… obiecująco.
Mesjasz na rynku hipersamochodów, zapatrzony w siebie buc, czy zwyczajny głupiec? To, czym okaże się marka Czinger ze swoim modelem 21C poznamy już 3 marca, ale teraz pozostają nam przypuszczenia podparte garścią suchych faktów.
Określeń go zachwalających nie ma końca, kiedy to czytamy, że 21C został stworzony przez „rzemieślników XXI wieku”, których zadaniem było opracowanie „rewolucyjnego modelu hipersamochodu na miarę XXI wieku”. Musimy jednak przyznać, że te nadkola, tylne skrzydło z włókna węglowego, rozciągający się pasek LED, centralny układ wydechowy i agresywny dyfuzor nadaje mu ogromnej dozy charakteru.
Właśnie dotarły do nas informacje, że 21C pozwoli nabywcom pobawić się mocą całych 1233 koni mechanicznych z racji hybrydowego silnika, które w połączeniu z jego wagą, aerodynamiką i układem napędowym rozpędzą go od 0 do 100 km/h w 1,9 sekundy. Czyżby był to najszybszy z nadchodzących hipersamochodów?