Czy potrzebujecie elektrycznego samochodu? To pytanie zadała swoim klientom firma Alpina, czyli ta, która słynie z ekskluzywnych przeróbek tradycyjnych BMW, jeśli dla kogoś standard bawarskiej marki był zbyt niski. Ciekawi wyników?
Świat motoryzacji czekają wielkie zmiany i ogromne podziały na tych „za” i „przeciw” elektryfikacji. Za ponad dekadę z pewnością produkcja elektrycznych samochodów przewyższy produkcję tych spalinowych. Jednak wygląda na to, że nawet w Europie znajdą się firmy, które będą walczyć o to, aby zachować spalinowe układy napędowe. Jedną z nich może być Alpina, choć oczywiście normy emisji złamią nawet najtrwalszych graczy.
Czytaj też: Mercedes CLK GTR zostanie zlicytowany, jako jeden z najrzadszych samochodów
Alpina spytała klientów, czy chcą elektryczne samochody. Wyszło na to, że nie i dlatego na EV od tej marki nie ma co na ten moment liczyć
Na ten moment związana z BMW Alpina ma w ofercie wyłącznie spalinowe modele i nic w tym dziwnego, bo wedle słów szefa marki, Andreasa Bovenspiena, klienci tej firmy nie chcą EV. Wyjawił to w rozmowie z BimmerPost, powołując się na niedawną ankietę, w której okazało się, że obecnie sięgający po samochody Alpina nie potrzebują oni pojazdów hybrydowych ani elektrycznych. Główny powód? Podróże od 30000 do 50000 km rocznie na niemieckich autostradach.
Czytaj też: Rosjanie sprawdzili, czy wskrzeszą zakopany silnik po roku pod ziemią
Dlatego też na ten moment Alpina, chcąc zwyczajnie utrzymać możliwie najwyższy poziom dochodów, pozostaje przy modelach spalinowych, nieustannie jednak przyglądając się rynkowi. Finansowo nie może pozwolić sobie na eksperymenty z niszowymi segmentami, za które uznaje właśnie modele hybrydowe i BEV.