Dział Volvo Construction Equipment, mający na celu uwolnić rynek ciężkich maszyn od napędów spalinowych, właśnie wyjawił wnioski z pilotażowych testów koparki i ładowarki kołowej. Wedle nich, ECR25 Electric i L25 Electric potwierdziły oczekiwania dotyczące wydajności i wykazały „znaczące korzyści w porównaniu do maszyny diesla w tej samej klasie”. To dobrze, bo w następnym roku będą do kupienia w Ameryce Północnej.
ECR25 i L25 Electric to najnowsze elektryczne maszyny ciężkie Volvo, które właśnie przetestowano
Najważniejszym wnioskiem z kalifornijskich projektów pilotażowych jest to, że te elektryczne maszyny ciężkie Volvo dorównywały wydajnością ich odpowiednikom z silnikiem Diesla. Były o 90 procent cichsze, a na dodatek wymagały mniej prac konserwacyjnych. Nic dziwnego – od dawna wiadomo, że układy elektryczne są trwalsze i mniej podatne na awarie, dzięki zacznie niższej złożoności.
Czytaj też: Poznaliśmy ważny szczegół Volvo XC90 nowej generacji
Wedle szacunków, w ciągu 400 godzin pracy we wszystkich lokalizacjach te elektryczne maszyny ciężkie doprowadziły do oszczędności około sześciu ton dwutlenku węgla, który nie przedostał się do atmosfery, a to z kolei pozwoliło zaoszczędzić 2120 litrów paliwa.
Pod kątem specyfikacji, silnik elektryczny w 2768-kilogramowej koparce ECR25 o mocy 24 KM umożliwiał jazdę po placu budowy z prędkością do 4,5 km/h, a jego akumulator o pojemności 20 kWh zapewnia czas pracy do czterech godzin na jednym ładowaniu. Te, do 80% naładowania, trwa około 50 minut.
Czytaj też: Pierwsza na świecie ekologiczna stal już w rękach Volvo
Z kolei elektryczny układ napędowy ładowarki kołowej L25 połączył 48-konny silnik napędzający koła z 43-konną jednostką do obsługi hydrauliki podnoszenia łyżki i 39-kWh akumulatorem, zapewniającym pracę do 8 godzin na jednym 12-godzinnym ładowaniu prądem przemiennym 230V.