Izraelska firma Steadicopter, która istnieje od 2015 roku, postanowiła stworzyć swój wyjątkowy elektryczny helikopter bez kabiny. Do tej pory oferowała wyłącznie napędzany spalinowym, benzynowym silnikiem helikopter, ale teraz postanowiła przerobić swojego Black Eagle – bo o tym śmigłowcu mowa – na w pełni bezemisyjny wariant.
Stedicopter pokazała elektryczny helikopter Black Eagle, czyli specjalną wersję dotychczasowego flagowca
Śmigłowce Steadicopter znacząco odmieniły się w trwającej służbie wojskowej i cywilnej przez lata, ale zostały nieco zapomniane na tle coraz popularniejszych dronów typu quadcopter. Jednak teraz firma ma nadzieję, że elektryczny Black Eagle zapewni jej dodatkowe umowy i nowych klientów. W swoich wysiłkach zamieniła silnik spalinowy na dwa elektryczne odpowiedniki, co drastycznie zmniejszyło masę helikoptera bez wpływu na jego możliwości.
Czytaj też: Pierwszy na świecie wyścig eVTOL. Obejrzyjcie pojedynek Airspeeder Mk3
Mowa zarówno o wielogodzinnej możliwości latania oraz szerokim zakresie pozyskiwania danych w myśl operacji wywiadowczych, obserwacyjnych, namierzania celów i rozpoznania zarówno w świetle dnia, jak i po zmroku. Każdy Black Eagle składa się z naziemnego systemu kontroli (GCS), komputera kontroli lotu, komputera misji oraz zintegrowanego systemu komunikacji. Jest w stanie działać nie tylko w szerokim zakresie temperatur, ale także na dużych wysokościach oraz w trudnych warunkach morskich.
Czytaj też: Ktoś chętny na lot dronem? Jetson One to wyjątkowy konsumencki eVTOL
Elektryczna wersja Black Eagle jest dostępna w dwóch klasach wagowych – 25 kg i 50 kg, choć sama masa helikoptera wynosi prawie 18 kilogramów. Dzięki pozbyciu się paliwa, pozostały udźwig (odpowiednio 2 i 12 kg) można wykorzystać do przewożenia szerokiej gamy ładunków, podczas gdy sam zasięg wynosi kolejno około jedną i dwie godziny po pełnym naładowaniu.
