Kometa 67P/Czuriumow-Gierasimienko, jako główny cel misji Rosetta, jest stosunkowo dobrze poznaną kosmiczną skałą. Wczoraj odnotowano jej stosunkowo bliski przelot w pobliżu Ziemi, jednak teraz przyszedł czas na trwającą około 200 lat absencję tego obiektu.
„Stosunkowo bliski przelot” odnosi się rzecz jasna do kosmicznej skali. Kometa 67P znalazła się bowiem w odległości około 62,8 mln kilometrów od naszej planety. Zaledwie dziewięć dni wcześniej odkryta w 1969 roku kosmiczna skała znalazła się w peryhelium, czyli najbliższym Słońcu punkcie na swojej eliptycznej orbicie wokół tej gwiazdy. O jakim dystansie pomiędzy 67P a Słońce była wtedy mowa? 181 milionów kilometrów.
Czytaj też: Przez nasz układ przelatuje niezwykły wulkan. Kometa wyrzuca w przestrzeń kosmiczną kriomagmę
67P średnio co 6,5 roku pokonuje pełną orbitę wokół naszej gwiazdy. W odniesieniu do Ziemi nie jest ona równie regularna, a kolejny bliskie odwiedziny nastąpią najwcześniej w 2214 roku. Jako że opisywana kometa, na orbicie której w 2014 roku znalazła się sonda Rosetta, może być zaobserwowana z wykorzystaniem amatorskich teleskopów, to obecnie jest najlepsza pora do prowadzenia obserwacji.
Kometa 67P była celem misji Rosetta, w ramach której na jej powierzchni osiadł lądownik Philae
Jeśli pamiętacie wydarzenia z 2014 roku, to z pewnością kojarzycie słynny lądownik Philae, który jako pierwszy w historii został rozmieszczony na powierzchni komety. Jego lądowanie odbyło się nie bez problemów, ponieważ pojazd niekontrolowanie odbił się od 67P i znalazł się w zupełnie innym miejscu, niż zakładali naukowcy odpowiadający za zaplanowanie misji. W efekcie Philae nie miał dostępu do energii słonecznej, przez co po dwóch dniach jego systemy uległy wyłączeniu. Do ich pobudki doszło w czerwcu 2015 roku, kiedy to zmienił się kąt nachylenia komety względem Słońca.