Nissan w ciągu najbliższych pięciu lat zainwestuje około 17,68 miliarda dolarów w rozwój elektrycznych samochodów. Ta kwota ma podkreślić zmiany, które przeżyje oferta Nissana do 2030 roku podatkowego w Japonii, czyli dokładnie 31 marca 2031 roku. Po tym roku zapewne elektryczne samochody firmy wejdą w całkowicie nową generację.
Co zapowiedziała firma w ramach Nissan Ambition 2030?
Do kwietnia 2031 roku Nissan ma w planach wprowadzić w sumie 23 zelektryfikowanych samochodów, z czego 15 z nich będzie modelami całkowicie elektrycznymi, a część trafi pod skrzydła luksusowego oddziału Infinity. W ciągu najbliższych pięciu lat z kolei zadebiutuje do 20 pojazdów elektrycznych i hybrydowych (modele e-Power), przez które Nissan ma nadzieję, że do roku podatkowego 2026 zelektryfikowane modele osiągną 75-procentowy udział w sprzedaży w Europie.
Czytaj też: Nissan chce poprawić mózg kierowców wyścigowych w Formule E
Aby wesprzeć wprowadzanie na rynek pojazdów hybrydowych i bezemisyjnych, Nissan będzie nadal rozwijać technologię akumulatorów. Mowa zarówno o tych litowo-jonowych, jak i pozbawionych kobaltu, dążąc do obniżenia kosztów ich produkcji o 65% do 2028 roku podatkowego. Wtedy też na rynek ma trafić pierwszy produkcyjny samochód elektryczny Nissana wyposażony w akumulatory półprzewodnikowe.
Czytaj też: Nissan chwali się elektrycznym crossoverem Ariya
O zaletach akumulatorów półprzewodnikowych z pewnością słyszeliście już nie raz. Te mają skrócić czas ładowania pakietu o jedną trzecią, ale także obniżyć koszty baterii do 75 USD/kWh do roku podatkowego 2028, a ostatecznie do 65 USD/kWh. Nissan wierzy w to, że zdoła obniżyć cenę pojazdów elektrycznych do poziomu tych spalinowych.