Twórcy tej osobliwej instalacji, czyli Uniwersytet Tasmanii i firma marketingowa Clemenger BBDO nie dają nam zbyt wiele czasu. Czarna Skrzynka dla Ziemi ma działać od 30 do 50 lat, a jej budowa rozpocznie się w przyszłym roku.
Nazwa nawiązuje oczywiście do czarnych skrzynek montowanych w samolotach, które rejestrują wszystkie dane związane z parametrami lotu i rejestrują łączność, dzięki czemu – jeśli dojdzie do katastrofy – śledczy mogą bardzo dokładnie przeanalizować zapisy w celu ustalenia faktycznej przyczyny katastrofy.
W przypadku tej konkretnej czarnej skrzynki, jej twórcy z góry ustalili przyczynę upadku naszej cywilizacji. Są to postępujące zmiany klimatyczne, wobec których nasze zaangażowanie, zdaniem większości naukowców, nadal jest o wiele za małe, żeby uniknąć nadchodzącej katastrofy. Zawierane porozumienia międzynarodowe, których celem jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych nadal pozostają zbyt mało skutecznym rozwiązaniem.
Za to kolejne prognozy publikowane chociażby przez IPCC sugerują, że w ciągu 20 następnych lat średnia temperatura na naszej planecie wzrośnie o kolejne 1,5°C, czego skutkiem będą coraz bardziej ekstremalne zjawiska pogodowe – od długotrwałych susz, aż po te najbardziej gwałtowne manifestacje natury w postaci huraganów, potężnych burz i szalejących pożarów, o których zresztą już teraz słyszymy coraz częściej. Do tego dochodzi oczywiście topnienie wiecznej zmarzliny i postępujące zakwaszanie się oceanów (które powoduje powiększanie się tzw. stref beztlenowych) i tysiąc innych zdarzeń wynikających bezpośrednio z antropogenicznej zmiany klimatu na Ziemi.
Czytaj również: Zmiany klimatu mogą naruszyć nawet ostatni bastion arktycznego lodu
Czarna Skrzynka dla Ziemi zacznie działać w przyszłym roku
Czarna Skrzynka dla Ziemi, która w przyszłym roku zostanie umiejscowiona na granitowej równinie wybranej ze względu na jej geopolityczną i geologiczną stabilność, ma dokumentować te wszystkie wydarzenia, które – zdaniem jej twórców – doprowadzą nasz gatunek do katastrofy. Dokumentacja ta będzie prowadzona przez algorytm, którego zadaniem będzie przeszukiwanie sieci w poszukiwaniu wszystkich doniesień i badań naukowych dotyczących zmian klimatycznych na naszej planecie i zapisywanie ich na dyskach chronionych przez samą skrzynkę wykonaną ze stalowych płyt o grubości 7,5 cm. Cały system ma być zasilany panelami słonecznymi, które zapewnią jego działanie przez następne 30-50 lat.
Pomysłodawcy tego projektu mają nadzieję, że ich czarna skrzynka będzie swoistym wezwaniem do działania, które zmobilizuje nas do większych starań w sprawach klimatu. Wspomniany wyżej algorytm już działa, co można sprawdzić na stronie internetowej projektu, na której informacje klimatyczne zaczęły być gromadzone w dniu startu konferencji klimatycznej COP26, która odbyła się w zeszłym miesiącu.