Sam korzystałem z urządzenia Philipa Morrisa przez półtora roku, ale w jego wersji 2.4 plus. Nie miałem okazji zmienić go na nowszą, 3.0, której swoją drogą już nie widać na stronie IQOSa. Za to udało mi się od razu przeskoczyć na obecną. I wiecie co? Producent rozwiązał wiele problemów, które przez tak długi czas użytkowania zauważyłem w starszej konstrukcji.
Od ponad trzech tygodni korzystam z IQOSa 3 Duo i naprawdę podoba mi się to, że Philip Morris poważnie podszedł do uwag użytkowników. Cenię, kiedy feedback od klientów zbierany online i na żywo zostaje faktycznie wykorzystany. Oczywiście ciężko całą zasługę przypisać wyłącznie im, bo z pewnością spora część rozwiązań wyszła spod skrzydeł działu projektowego.
Skupmy się więc na tym, czym różni się IQOS 3 Duo od wcześniejszych wersji.
1. Dwa wkłady z rzędu
Po pierwsze, w porównaniu do poprzednika, wersji 3.0, zmieniła się liczba wkładów, które można podgrzać bez ładowania. Kiedyś był to jeden, dzisiaj można skorzystać z dwóch jeden po drugim (oczywiście nie licząc innej konstrukcji, IQOSa Multi).
Natomiast nie zmieniło się niemal nic pod względem wyglądu – na pierwszy rzut oka i ładowarka, i podgrzewacz są identyczne. Wprawne oko dostrzeże jednak dodatkową diodę na obydwu obudowach. Oczywiście ze względu na zwiększoną liczbę wkładów możliwych do podgrzania bez konieczności ładowania, teraz gotowość sygnalizują dwie diody.
Dwie diody znajdziemy na obudowie (ładowarce) oraz na podgrzewaczu
2. Szybciej się ładuje
Po drugie, czas ładowania został ponownie skrócony – i to się ceni najbardziej. Ogromny przeskok widać głównie w perspektywie starszych wersji urządzenia. Jeśli ładuję podgrzewacz co każdy użyty wkład, dioda sygnalizuje gotowość zaledwie po… kilkunastu sekundach.
Dłużej, bo około czterech-pięciu minut, proces ładowania trwa, gdy bateria podgrzewacza zostanie wyzerowana przez użycie dwóch wkładów z rzędu. Co ciekawe, zauważyłem, że prędkość tego procesu zależy od długości używania Heetsów (im dłużej podgrzewamy, tym dłużej IQOS 3 Duo się ładuje).
3. Trudniej się psuje…
Po trzecie, design nie zaskoczy posiadaczy wersji 3.0, ale na pewno przypadnie do gustu tym, którzy jak ja korzystali ze starszych modeli. Dzięki bocznemu otwieraniu ładowarki odpada problem mechanicznego zużycia klapki.
W moim IQOSie 2.4 Plus ewidentnie nie dociskała już ona odpowiednio dobrze urządzenia, przez co często musiałem dodatkowo czekać na jego naładowanie. IQOS 3 Duo, wzorem poprzednika, pozbył się tego problemu.
4. …i trudniej go zgubić
Po czwarte, w porównaniu do 2.4, IQOS 3 Duo dodatkowo usprawnił urządzenie poprzez dodanie magnetycznej złączki u dołu podgrzewacza, która jest okrągła. Dzięki temu niezależnie od tego, jak się włoży go do ładowarki, nie można tego zrobić źle. Chyba, że do góry nogami, ale cóż… Wtedy pewnie się zorientujecie.
Kolejną zaletą takiego rozwiązania jest fakt, że nawet po przypadkowym otwarciu ładowarki, ciężko sprawić, żeby podgrzewacz wypadł. Dla niejednego użytkownika może okazać się to niezwykle przydatne.
Mały funfact? Dzięki złączce IQOS ładuje się nawet przy otwartej klapie.
Klapa ładowarki otwiera się z boku, przez co nie ma problemów z dociskiem podgrzewacza…
5. IQOS 3 Duo ma dobrą baterię
Po piąte, nie zmieniła się pojemność baterii. O ile podgrzewacz w IQOS 3 Duo pozwala na skorzystanie z dwóch Heetsów z rzędu, o tyle ładowarka dalej posiada 2900 mAh. Nie zgadzam się przy okazji z producentem, że wystarcza to na jedno całe opakowanie Heets – przynajmniej w moim przypadku jest to 35-40 wkładów na jedno pełne ładowanie (od zera do maksimum pojemności).
Poza tym trzeba wspomnieć, że zmieniono względem wersji 2.4 wejście – wcześniej ładowarkę można było podłączyć przy użyciu kabla micro USB, a teraz jest to USB typu C. Muszę powiedzieć, że bardzo mnie to cieszy z czysto praktycznego powodu. Mój telefon również ma takie wejście i nie muszę już wozić ze sobą dwóch ładowarek (tym bardziej, że IQOSa 3 Duo muszę podpiąć do niej raz na dwa dni).
…chociaż to już nie ma znaczenia, ponieważ jego styk jest magnetyczny i samodzielnie „podłącza” się wewnątrz ładowarki.
6. Wytrzyma dwukrotnie dłużej
Po szóste, chociaż pojemność baterii nie uległa zmianie, zdecyowanie na plus w IQOS 3 Duo wychodzi żywotność urządzenia. W wersji 2.4 Plus deklarowano wytrzymałość na do 7300 cykli, natomiast w najnowszej podwojono ten wynik do 14600 (mowa o cyklach baterii, nie podgrzewacza – nie oznacza to liczby wkładów, które IQOS “przeżyje”). To ważna informacja dla tych, którzy zużywają sporo Heetsów dziennie.
7. Wygląda jeszcze lepiej
Po siódme, design pod względem estetyki ponownie jest na plus. Producent już dawno zdał sobie sprawę z tego, że urządzenie powinno być nie tylko funkcjonalne, ale i estetyczne. Dlatego nie dość, że IQOS 3 Duo zwyczajnie wygląda dużo lepiej od wersji 2.4 i wcześniejszych, to jeszcze opcja customizacji została zwiększona. Podobnie jak i liczba dostępnych kolorów urządzenia, których jest aż pięć (w tym jeden w limitowanej edycji). I wszystkie są naprawdę ładne!
IQOS 3 Duo test – podsumowanie
Podsumowując cały ten wywód: IQOS 3 Duo jest pod każdym względem lepszy od wcześniejszych wersji. Jeśli ich używacie, zastanówcie się nad zmianą. Nawet jeśli posiadacie wersję nieco wcześniejszą, dzisiaj dostępną już chyba tylko poza oficjalnym sklepem Philipa Morrisa.
Bateria jest bardziej wytrzymała, podobnie jak i cała konstrukcja. Można częściej korzystać z Heetsów, a przy tym ładowanie idzie dużo szybciej. Nowy design ewidentnie odpowiada na problemy zgłaszane przez użytkowników, a więc producent ma u mnie dodatkowego plusa.
Gdybym teraz przymierzał się do zakupu IQOSa, z pewnością wolałbym od razu wziąć najnowszą wersję – ona po prostu jest najlepsza ze wszystkich dotychczasowych.