„Szkoda”, ponieważ MultiDroid powstała pod okiem kilku inżynierów, ale nie została udostępniona do pobrania. Jej debiutu na rynku wprawdzie się nie wyklucza, ale to tym samym dziwne, że nie otrzymała jakiejś daty premiery.
MultiDroid nie jest czymś specjalnym i niemożliwym do wyjaśnienia pod kątem działania. Nie wpływa bowiem na baterię, czy obecny sprzęt w smartfonie, a sam ekran, który na dodatek musi być OLEDem. Właśnie tak – tradycyjne LCD nie mogą z niego skorzystać. Po takim wyjaśnieniu z pewnością wielu z Was pojęło już zasadę działania aplikacji. Polega ona głównie na inteligentnym i równie dynamicznym zarządzaniu jasnością ekranu na tych elementach, które nie są obecne ważne. Widać to na przykładzie sytuacji, kiedy odpalacie filmik na YouTube i nie powiększacie go – wtedy aplikacja po prostu obniżyłaby jasność skrawka ekranu, na którym nie wyświetla się filmik. Banalne? Banalne.
Źródło: Pierwszy smartfon 5G od Huawei ma spore problemy z baterią
Przy normalnym trybie działania, czyli nieustannie aktywnym przyciemnieniu, jak przy efekcie winiety i dynamicznym przygaszaniem nieważnych miejsc MultiDroid jest w stanie wydłużyć żywotność baterii o minimum 10%, a maksimum 25%. Nawet jeśli w grę wchodzi te 30 minut przy 5 godzinach użytkowania telefonu, to mam wrażenie, że gra jest warta świeczki. Jeśli w ogóle zadebiutuje na rynku, to użytek zrobią z niej wspomniane wyżej ekrany OLED, ponieważ w odróżnieniu do LED umożliwiają wpływanie na piksele niezależnie. Dzięki temu aplikacja może całkiem nieinwazyjnie zmniejszać ich jasność.