Nowy Essential Phone jeszcze nie został zapowiedziany, jednak pierwsze przecieki zwiastują porażkę. Co może pójść nie tak?
Pierwszy Essential Phone mogliśmy zapamiętać jako urządzenie, które wprowadziło w telefonach wcięcie w ekranie. To jednak iPhone X zrobił to z pompą, przez co wielu kojarzy, że nowy trend to zasługa Apple. Smartfon jest więc rzadko wspominany i zazwyczaj nikt się nim specjalnie nie interesuje. Nie zniechęciło to jednak Andy’ego Rubina (twórcy Androida i Essential Phone’a) do kolejnej próby zdobycia rynku.
Co prawda oficjalnej zapowiedzi jeszcze nie było, ale pojawiły się pierwsze przecieki i… nie są one zbyt optymistyczne. Okazuje się bowiem, że nowy telefon Essential chce być urządzeniem spełniającym funkcję „dodatku” do głównego smartfona lub urządzenia pozwalającego zerwać z smartfonowym nałogiem. W jaki sposób firma chce tego dokonać? Otóż nowe urządzenie wymagałoby obsługi za pomocą głosu. To chyba nie wymaga większego komentarza. Asystenci głosowi wciąż nie są idealni (jak i język angielski cudzoziemców), a ponadto sprzęt ma być dodatkiem do głównego telefonu. Po co? Na co? Dla kogo to? To wie chyba tylko Andy Rubin…
Czytaj także: Samsung nabija się z notcha w nowych Pixelach
Źródło: bgr.com; grafika: cnet.com