NASA opublikowała zdjęcia, które pokazują dwa naddźwiękowe odrzutowce T-38 w czasie przedzierania się przez atmosferę, co doprowadziło do powstania fal uderzeniowych. Misja została przeprowadzona z wykorzystaniem samolotu B-200 King Air, który zapewnił system obrazowania z kamery na wysokości nawet dziewięciu kilometrów. Będąc w powietrzu, samolot śledził odrzutowce będąc ok. 600 metrów nad nimi. System uwiecznił przekraczanie prędkości dźwięku przez T-38 z prędkością 1400 klatek na sekundę.
Czytaj też: Boeing przedstawił koncepcję skrzydła w samolotach przydźwiękowych
Odrzutowce poruszały się w ciasnym szyku, a odstęp między nimi wynosił trzy metry. Dzięki udokumentowaniu tego, jak jednostki przekraczają prędkość dźwięku, NASA może zgromadzić dane związane z tym procesem. Może się to okazać szczególnie przydatne w kontekście powrotu do naddźwiękowych lotów pasażerskich.
Fale uderzeniowe powstają, gdy samoloty lecą szybciej niż prędkość dźwięku. Kiedy fale te łączą się, tworzą niezwykle głośny huk. NASA ma nadzieję, że badania pomogą w tworzeniu cichego, naddźwiękowego samolotu X-59 QueSST. Jego loty testowe mają się rozpocząć w 2022 roku. Najsłynniejszy naddźwiękowy samolot, Concorde, miał pozwolenie na przełamanie bariery dźwięku tylko wtedy, gdy znajdował się nad oceanem z powodu nadmiernego hałasu.
[Źródło: popularmechanics.com; grafika: NASA]
Czytaj też: Największy samolot na świecie zbliża się ku debiutowi