Typowe podejście w budownictwie i wykończeniu wnętrz może być po prostu nudne, więc surrealistyczne dodatki pomysłowych architektów zawsze są pewną miłą odmianą. Tak też jest z IQOS World, czyli projektem Alexa Chinnecka, który „rozpiął” fasadę starego budynku podczas Milan Design Week.
W wyniku czego znawcy niekonwencjonalnej sztuki mogą cieszyć oczy takim oto budynkiem:
Rozchylony w połowie budynek ujawnia za pozornie przestarzałymi materiałami świecącą się na niebiesko ścianę, co pokazuje nam, jak osiągnięto ten efekt. Okazuje się, że projekt składa się z zewnętrznej elewacji i dwóch innych instalacji wewnątrz: rozpiętej częściowo ściany z zamkiem błyskawicznym i okrągłego otworu w podłodze. I tym razem ujawniają nic więcej, prócz jednolitego światła:
Ta instalacja nie znajduje się jednak w rzeczywistym budynku, bo tak naprawdę zakrywa dwa realne – Oficina 31 i Spazio Quattrocento. Sam proces, jaki towarzyszył finalnemu efektowi sprowadzał się do początkowego modelowania komputerowego, malowania i odlewania poszczególnych elementów. Nad IQOS World pracował przy tym setka ludzi w trzech różnych fabrykach w Niemczech.
Nas może z kolei zastanawiać to, dlaczego taki, a nie inny projekt nazwano na cześć międzynarodowej marki tytoniowej Philip Morris International. Czy to tylko ze względu na to, że ta zaangażowała się w prace IQOS World, czy może za tymi zamkami i jasnym światłem znajduje się jakieś drugie dno?
Czytaj też: Szanghajska Wielka Opera powstanie z ewidentnej inspiracji wentylatorami
Źródło: New Atlas