Virgin Orbit rozwija się w najlepsze z myślą o możliwości umieszczania na orbicie satelitów nie za pomocą rakiet z Ziemi, a takich, które wystrzeliwałyby je z lecącego wysoko samolotu. Przed momentem właśnie z myślą o tym Virgin Orbit osiągnęło kolejny kamień milowy, testując po raz pierwszy ich najnowsze podejście.
Czytaj też: NASA chce zapewnić kolejne lata życia sond Voyager
Test sprowadzał się do zmodyfikowanej wersji samolotu pasażerskiego Boeing 747 pod kątem możliwości wystrzelenia rakiet, którego następnie przemianowano na Cosmic Girl. Pod jego skrzydłem znalazła się z kolei wielka i w pełni wyposażona rakieta LauncherOne, która podczas testu została wzniesiona na wysokość 10700 metrów, a następnie po prostu wypuszczona w stronę ziemi nad kalifornijską pustynią. Wszystko po to, aby sprawdzić zachowanie mechanizmów zwalniających.
Pomysł wystrzeliwania satelitów na orbitę jest na swój sposób rewolucyjny, a przynajmniej w oczach Virgin Orbit. Firma twierdzi, że jej usługa korzystałaby z konwencjonalnych lotnisk, nie wymagałaby specjalistycznej platformy testowej, byłaby niezależna od warunków pogodowych i aż tak zaawansowanych rakiet. Skorzystanie z lecącego już samolotu ma znacznie więcej plusów, ale główny polega na tym, że klienci nie musieliby czekać długo na realizację zamówienia. Podobno Virgin będzie w stanie umieścić satelitę na orbicie po zaledwie 24 godzinach od zgłoszenia i te informacje zweryfikujemy już w 2021 roku, kiedy firma ma otworzyć się na klientów.
Czytaj też: Astronomowie namierzyli nowy, tajemniczy szybki rozbłysk radiowy
Źródło: New Atlas