Napęd w nextgenach cieszy nie tylko graczy preferujących pudełka. GameStop, który utrzymuje się ze sprzedaży używanych gier również się cieszy.
GameStop to jedna z najpopularniejszych sieci sprzedaży gier na świecie. Do Polski ostatecznie nie dotarła i nie zanosi się, aby miało się to jeszcze stać. Nad firmą od dłuższego czasu zbierają się ciemne chmury. Każdy nowy model subskrypcyjny sprawia, że gracze porzucają pudełka, a to właśnie z ich sprzedaży firma żyje.
Czytaj też: Szczegóły skasowanego Bully 2 na poprzednią generację konsol
Jakiś czas temu przedstawiciele GameStop wypowiadali się nawet, że wierzą w lepsze wyniki finansowe w nadchodzących latach, a PlayStation 5 i Xbox Scarlett mogłyby pojawić się w 2019 roku. To, że tak się nie stanie już wiemy. Firma wymyśla takie premiery, bo nie może się już doczekać nowej generacji, która ożywi podupadający interes.
GameStop przetrwa jednak do 2020 roku, kiedy to w sklepach pojawią się nowe sprzęty. Nextgeny, na szczęście firmy, również będą posiadały napędy na płyty. Radość z tego wykazuje Frank Hamlin będący jedną z szych w firmie. Cieszy się on, że gracze będą mieli wybór tego, jak chcą kupować swoje gry. Oczywiście cieszy się, bo wie, że dzięki temu GameStop przetrwa.
Coraz więcej firm decyduje się na swoje oferty abonamentowe. Cyfrowe wersje gier również powoli przeganiają sprzedaż pudełkową i wszystko wskazuje na to, że wkrótce konsolowcy zapomną o pudełkach, tak samo jak pecetowcy. A co będzie po „cyfrze”? Może streaming?
Czytaj też: Lista gier na TurboGrafx-16 Mini – Konami też ma swój retro-sprzęt!
Źródło: dualshockers.com