Na niebie sześciu stanów w Środkowym Zachodzie można właśnie dostrzec wielkie białe balony (podobno aż 25) zasilane energią słoneczną. Te podobno szpiegują m.in. część stanu Iowa, Minnesota, Missouri i Wisconsin na zlecenie wojska USA.
Czytaj też: Rosyjski myśliwiec Su-57 trafił do produkcji po 10 latach
Nie jest to jednak wielka tajemnica, ponieważ wojsko uzyskało od Federalnej Komisji Łączności w USA pozwolenie na tymczasowe testy. Te balony służą podobno do „przeprowadzenia testów sieci MESH na dużej wysokości w Południowej Dakocie w celu zapewnienia stałego systemu nadzoru w celu zlokalizowania i powstrzymania handlu narkotykami oraz zagrożeń dla bezpieczeństwa wewnętrznego”. Za złożenie wniosku odpowiada Sierra Nevada Corporation, firma lotnicza i obronna.
Balony są w stanie śledzić wiele osób lub pojazdów w ciągu dnia, lub w nocy. Nagrywają też to, co widzą nieustannie, więc jeśli coś wydarzy się w obszarze obserwowanym przez balony, urzędnicy będą mogli zobaczyć całe zajście i wskazać drogę ucieczki podejrzanych.
Testy z balonami mogącymi wlecieć na wysokość prawie 20000 metrów, podobno rozpoczęły się już w lipcu i potrwają do września. Jeśli jednak spiszą się dobrze, mogą nadal krążyć po niebie w tym samym miejscu, lub zupełnie innym. Są oczywiście kawałem solidnej technologii i np. mogą dostosować swoją lokalizację, aby uzyskać lepszy widok konkretnej osoby lub obszaru.
Czytaj też: Myśliwiec F-35 sam uratuje siebie i pilota przed spotkaniem z ziemią
Źródło: Digital Trends